Reklama
Rozwiń
Reklama

Legendy i życie w czasie zrywu

Wspomnienia, analizy historyczne, a nawet komiks – wydawnictwa proponują różnorodne formy ?na rocznicę Powstania Warszawskiego - pisze Marcin Kube.

Aktualizacja: 01.08.2014 21:25 Publikacja: 28.07.2014 20:05

Legendy i życie w czasie zrywu

Foto: Rzeczpospolita

W wyjątkowo bogatej ofercie wydawniczej znalazły się standardowe propozycje naukowe: przekrojowe książki historyczne (m.in. „Warszawa 1944. Powstanie tragiczne" Alexandry Richie), albumy fotograficzne, a także monografie poświęcone poszczególnym oddziałom i jednostkom („Leczenie ran. Służba medyczna w powstańczej Warszawie" Anny Marek). Szczególnie ciekawe wydają się jednak książki, które o powstaniu mówią z mało znanej dotychczas perspektywy. Dzięki nim możemy obejrzeć tragiczne dni euforii i klęski oczami cywilów, kobiet czy małych dzieci.

Poszukując innego spojrzenia na wydarzenia z 1944 r., jeszcze w maju krakowski Znak wydał „Dziewczyny z Powstania" Anny Herbich. Autorka oddaje głos sanitariuszkom i łączniczkom, którym udało się przeżyć. Herbich wypytuje o szczegóły i sprawy delikatne. Bohaterki opowiadają o małych radościach i trudach codziennego życia w powstańczej Warszawie – o higienie, brudnej wodzie do picia i zalotach AK-owców. Opisują też swoje późniejsze, powojenne  losy, czas spędzony w przeróżnych obozach czy w ubeckich więzieniach.

Dramatycznym spojrzeniem na wydarzenia  sierpnia 1944 są relacje dzieci

Podobny pomysł na książkę miała Barbara Wachowicz, od lat zajmująca się historią II wojny światowej, Szarych Szeregów i AK. Z tym że jej sylwetki kobiet z „Bohaterek powstańczej Warszawy" to już dzisiaj słynne postacie okupowanej stolicy. Wśród 19 rozmówczyń jest choćby Danuta Rossmanowa – legenda Szarych Szeregów, adiutantka „Zośki". Są wśród nich znane i wybitne aktorki Alina Janowska i Danuta Szaflarska. Wachowicz wspomina też dziewczyny, które nie przeżyły: Krystynę Wańkowiczównę, 25-letnią córkę Melchiora Wańkowicza, czy Krystynę Krahelską, zdolną i wykształconą harcerkę, która pozowała do pomnika warszawskiej Syrenki.

Jeszcze innym spojrzeniem na wydarzenia z sierpnia 1944 r. są relacje uczestników, którzy w tamtym czasie byli małymi dziećmi. Taką perspektywę, która często umyka wielu historykom, zaproponował Jerzy Mirecki w książce „Dzieci '44" wydanej przez historyczną oficynę Bellona. Dzięki nim dowiadujemy się rzeczy, które wcześniej pozostawały w cieniu i były niezauważane. Szczegóły życia codziennego, ale także okropności związane z ciągłym ostrzałem artyleryjskim. Aż w końcu wielkie traumatyczne sceny – widok mordowanych rodziców czy panorama pustego, umarłego miasta zimą 1944/1945. Sam autor jest powstańczym dzieckiem. W dniu wybuchu miał siedem i pół roku.

Reklama
Reklama

Poza nieco odmiennymi narracjami powstańczymi wśród premier nie brakuje przejmujących świadectw samych żołnierzy Armii Krajowej. Z pewnością warto sięgnąć po wywiad rzekę ze Stanisławem Likiernikiem pt. „Made in Poland". Likiernik był żołnierzem Kedywu, a później oddziału „Radosław". Kolegował się z pisarzem Romanem Bratnym, który obdarzył bohatera „Kolumbów" elementami życiorysu Likiernika, a także pseudonimem „Machabeusz".

Z kolei wydawnictwo Marginesy wznowiło głośny „Dziennik powstańca" Zbigniewa Czajkowskiego-Dębczyńskiego z 1969 r., którym zachwycał się sam Zbigniew Herbert. Czajkowski, kiedy szedł do powstania, miał zaledwie 17 lat. Walczył w batalionie „Parasol" na ruinach getta, a później walczył na Starówce aż do ewakuacji przez kanały.

W „Dzienniku" skupia się głównie na opisach walk z Niemcami i opisuje, jakie były sposoby na przetrwanie podczas nieustannych nalotów bombowych i ostrzałów artyleryjskich. Mimo że autor nie wnika zbyt głęboko w swoje przeżycia i emocje, to „Dziennik powstańca" pozostaje jednym z najbardziej poruszających powstańczych świadectw.

Równie osobista jest książka Andrzeja Borowca pt. „Chłopak z Warszawy". Autor w 1944 r. był 16-letnim łącznikiem. Książka powstawała z myślą o zachodnim czytelniku, który o powstaniu wie niezbyt dużo, dlatego osobiste wspomnienia wymieszane są z faktografią i relacjami z innych źródeł. Traci przez to na dramaturgii, ale jednocześnie zyskuje walory edukacyjne. Jej niewątpliwą zaletą jest to, że Borowiec opowiada o swoich wcześniejszych doświadczeniach wojennych i życiu po powstaniu. W ten sposób zaspokaja ciekawość dalszych losów 16-letniego bohatera. Podobnie jest w „Made in Poland" Likiernika.

Przy okazji rocznicy nie mogło zabraknąć bardziej popkulturowego spojrzenia na powstanie. Taką propozycją, choć niezbyt udaną, jest „Gorączka powstańczej nocy" Michała Walczaka i Macieja Łubieńskiego. To zapis dziewiątego odcinka z repertuaru artystycznego kabaretu „Pożar w burdelu". Nie jest to do końca opowieść o powstaniu, ale raczej wykrzywiony portret współczesnych warszawiaków i naszego stosunku do powstańczego zrywu. Propozycja nieudana z prostego, choć dla kabaretu zabójczego, powodu. Nie jest śmieszna. Pozbawiona inscenizacji i aktorów staje się mało porywającym scenariuszem.

Ciekawszą propozycją artystyczną jest komiks „Powstanie" stworzony przez Marzenę Sowę i Krzysztofa Gawronkiewicza, którego premiera jest planowana na 28 sierpnia w wydawnictwie Kultura Gniewu. Tego samego dnia komiks ukaże się również we Francji, w wydawnictwie Dupois. „Powstanie" Sowy i Gawronkiewicza ma być połączeniem trzech historii miłosnych pokazanych na tle warszawskiego sierpnia 1944 r. Całość opowieści ma spajać miejsce akcji – jedna kamienica. Można więc powiedzieć, że będzie to komiksowy prequel serialu „Dom", który rozpoczynał się niedługo po powstaniu, na gruzach zrujnowanej Warszawy.

Reklama
Reklama
Literatura
Czy każdy sarmata był warchołem, pijakiem i awanturnikiem
Literatura
„Lewandowski. Prawdziwy”. Szokująco wspaniała biografia
Literatura
Tajemnica tajemnic współpracy Soni Dragi z Danem Brownem i „Kodu da Vinci" w Polsce
Literatura
Musk, padlinożercy i pariasi. Wykład noblowski Krasznahorkaia o nadziei i buncie
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Literatura
„Męska rzecz", czyli książkowy hit nie tylko dla facetów i twardzieli
Materiał Promocyjny
Podpis elektroniczny w aplikacji mObywatel – cyfrowe narzędzie, które ułatwia życie
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama