Najbardziej znane książki Austera to legendarna „Trylogia nowojorska", czyli wydane w latach 1985 – 1986: „Szklane miasto", „Duchy", „Zamknięty pokój". Ogromną popularność zyskał także jako scenarzysta i reżyser, dzięki filmom „Dym". „Brooklyn Boogie", „Lulu na moście". Najnowszą jego książką jest „Dziennik zimowy". W twórczości porusza problemy samotności, zagubienia, przeznaczenia i przypadku, rządzącego ludzkim losem.
I te wątki przewijały się także podczas spotkania w Krakowie, zatytułowanego „Natura przypadku".
- Chcę wiedzieć, jak to jest żyć i czego doświadczamy podczas tej krótkiej podróży, jaką jest życie – mówił. I ujawniał, że pisząc książkę cały zanurza się w nią, lecz jednocześnie stara się zachować do siebie dystans, bo czytelnik także powinien rozpoznać w niej swoje życie i emocje, bo najważniejsze jest to, przez co przechodzimy wszyscy.
Prowadzący rozmowę Grzegorz Jankowicz, dyrektor wykonawczy Festiwalu Conrada, przypomniał, że Auster poproszony na jednym z nowojorskich spotkań , by scharakteryzował siebie w siedmiu słowach, powiedział, że jest: Amerykaninem, nowojorczykiem, wędrowcem, mężem, ojcem, pisarzem, awanturnikiem.
Pisarz tłumaczył krakowskiej publiczności tę kolejność autoprezentacji następująco: - Żyje w Stanach, mieszkam w Nowym Jorku. Jestem także mężem i ojcem, a cóż może być ważniejszego ponad to. Żyję tym wszystkim 24 godziny na dobę, a pisanie zajmuje mi powiedzmy jakieś osiem godzin. Jestem też ciekawy świata, stąd wędrowiec. A awanturnik, bo staram się robi coś, co zostaje w sercach i umysłach ludzi.