W UniFrance w debacie „My profession in not black” wzięło udział 16 francuskich, ciemnoskórych aktorek, a połączono ją z promocją ksążki pod tym samym tytułem. Organizatorki podkreślały, że dyskusja ma być protestem przeciwko wszelkim formom dyskryminacji w świecie. Przeciwko wszelkim formom wykluczenia.
Determinację kobiet w walce o swoją pozycję czuje się na Croisette.Przed premierowym pokazem filmu Evy Husson „Córki słońca” przewodnicząca jury Cate Blanchett, weteranka kina francuskiego Agnes Varda i 80 innych kobiet stanęło w ciszy na czerwonym dywanie, by dojść razem do połowy czerwonych schodów. Tam Blanchett po angielsku, a Varda po francusku odczytały oświadczenie: „Na tych schodach stoją 82 kobiety. Tyle właśnie kobiet-reżyserów weszło tymi schodami do Pałacu począwszy od pierwszej edycji festiwalu filmowego w Cannes w 1946. W tym samym czasie wspięło się na nie 1688 mężczyzn”.
„Kobiety nie są w świecie mniejszością, ale obecny stan branży zdaje się udowadniać coś innego – mówiły Blanchett i Varda. – Jako kobiety stawiamy czoła naszym wyjątkowym wyzwaniom, a dziś na tych schodach stoimy razem. To symbol naszej determinacji i zaangażowania w rozwój branży filmowej. Jesteśmy scenarzystkami, producentkami, reżyserkami, aktorkami, autorkami zdjęć, agentkami gwiazd, redaktorkami, dystrybutorkami, agentkami sprzedaży i innymi przedstawicielkami sztuki filmowej”. I skończyły: „Stoimy dzisiaj na tych schodach i to jest symbol naszej determinacji. Schody przemysłu filmowego muszą być dostępne da wszystkich. Wchodźmy na nie”.
Wśród manifestujących artystek była polska reżyserka Agnieszka Smoczyńska, która w Cannes w sekcji Tydzień krytyki pokazała swój nowy film „Fuga”.
W Cannes mocno wybrzmiał też ruch 5050x2020, który narodził sę jako protest przeciwko gorszemu traktowaniu kobiet w biznesie. Twórcy ruch przytaczali liczby. W latach 70. w Stanach kobiety zarabiały 59 procent tego co mężczyźni zatrudnieni na tym samym stanowisku. W ostatniej dekadzie wynosi to ok. 77 proc.