Reklama

Szef z doświadczeniem czy świeżym spojrzeniem

Jak dowiedziała się nieoficjalnie „Rz”, nowym dyrektorem Muzeum Narodowego w Warszawie ma zostać Wojciech Włodarczyk

Aktualizacja: 22.01.2008 01:56 Publikacja: 22.01.2008 01:53

Szef z doświadczeniem czy świeżym spojrzeniem

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Rzeczniczka ministra kultury Anna Konik powiedziała nam, że Bogdan Zdrojewski nie sprzeciwi się decyzji konkursowego jury. Oficjalnie kandydatów jest dwoje: Dorota Folga-Januszewska i Wojciech Włodarczyk. Minister podpisze nominację najpóźniej 31 stycznia.

Teoretycznie mógłby zrezygnować z obydwojga kandydatów i zaproponować własnego. Tak stało się przed 13 laty, kiedy minister Tadeusz Polak odrzucił desygnowaną przez jury Kingę Naliwajek i mianował na dyrektora warszawskiego Muzeum Narodowego człowieka z zewnątrz, Ferdynanda Ruszczyca.

Obecny konkurs ogłosił Kazimierz Ujazdowski. Jego następca tej decyzji nie anulował.

Powszechnie wiadomo, że warszawskie muzeum od kilku lat przeżywa kryzys. Galerie domagają się modernizacji – w długich, wąskich „kiszkach” (jak nazywane są ryzality) trudno nowocześnie i efektownie prezentować dzieła. W dodatku muzeum jest zadłużone. Nic dziwnego, że mało kto miał sensowną koncepcję prowadzenia i rozwoju molocha.

Przed komisją pod przewodnictwem prof. Andrzeja Rottermunda stanęło dwoje kandydatów. Po czterogodzinnych dyskusjach jury podjęło decyzję. Pod uwagę brano nie tylko naukowe kompetencje oraz organizacyjne talenty chętnych, także ich sposób bycia i umiejętność współpracy z ludźmi. Jurorów na razie obowiązuje tajemnica. Ich opinia może być podana do wiadomości publicznej dopiero po decyzji ministra Zdrojewskiego. Profesor Rottermund, szef warszawskiego Zamku Królewskiego, przyznaje, że kandydaci zaprezentowali rozbieżne wizje dalszych losów muzeum. Jeden koncentruje się na remoncie istniejących budynków; drugi optuje za rozbudową instytucji, wpisanie jej w kontekst innych stołecznych muzeów i galerii.

Reklama
Reklama

– Mogę zdradzić tylko jedno – mówi profesor Rottermund. – Uczestnictwo w konkursie rozważali nie tylko rodzimi kandydaci, również poważne osoby z zagranicy – i nie mam tu na myśli Petera Ottona Scholza, polsko-niemieckiego archeologa. Z różnych względów wycofali się, ale ich zainteresowanie oznacza, że nasze muzeum staje się ważne i atrakcyjne dla innych krajów. To dobrze rokuje na przyszłość. Agnieszka Morawińska, dyrektorka Zachęty, przepracowała w warszawskim muzeum 16 lat i nadal czuje się związana z tą instytucją.

– Za Dorotą Folgą przemawia fakt, że zna załogę od podszewki – działa w muzeum od 30 lat. Wiadomo, że wielu pracowników woli szefa znajomego. Boją się, że człowiek z zewnątrz wprowadzi zmiany. Tymczasem ta instytucja potrzebuje nowego początku. Osobiście sądzę, że im mniej będzie powtórek i schematów, tym lepiej.

Anda Rottenberg, niezależna kuratorka, charakteryzuje sytuację w jednym zdaniu: – Jeśli na stołku dyrektorskim zasiądzie Folga, pozostanie po staremu. Gdy przyjdzie Włodarczyk, oczekujmy zmian.

A co sądzą sami pracownicy?

Maciej Monkiewicz, jeden z kuratorów Zbiorów Sztuki Obcej, przyznaje: – Muzeum potrzebuje zmiany. Szkoda, że wychodzenie z kryzysu kisi się tak długo. Przytupujemy z niecierpliwości, czekając na decyzję ministra. Wytraciliśmy dynamikę, jaką czuło się w zespole dekadę temu.

Muzeum potrzebuje nowego początku. Im mniej będzie schematów, tym lepiej

Reklama
Reklama

Zewnętrznym obserwatorom może się wydawać, że muzeum funkcjonuje znakomicie. Ale ostatnie wystawy, „Złoty wiek Flamandów” i „Wyprawę w dwudziestolecie”, przygotowywano latami. Pokazy odnoszą sukces z rozpędu. Wypada zacytować „Misia” Barei: „…żeby te plusy nie przysłoniły nam minusów”.

– Zmiana na kierowniczym stanowisku może się okazać dla nas korzystna: wyrwiemy się z utartych kolein – uważa Antoni Ziemba, kurator Zbiorów Sztuki Nowożytnej Obcej. – I nie dajmy się też ponieść panice, że za chwilę gmach od strony skarpy się zawali, więc trzeba zaniechać rozbudowy i skupić na remoncie starego budynku. To zagrożenie istnieje co najmniej od 15 lat.

Pęknięcie w murze, zarysowane od dachu po parter, w listopadzie ub. roku zbadała komisja ekspertów z Politechniki Warszawskiej. Ich opinia została ujawniona niespełna dwa tygodnie temu. Pracownicy muzeum są zdania, że w ten sposób Dorota Folga gromadzi argumenty przemawiające za natychmiastowym remontem budynku. Oburzenie wywołała jej decyzja – przedwczesna, zdaniem większości – o zlikwidowaniu gabinetu profesora Stanisława Lorenza i oddanie pomieszczenia pracownikom Działu Wydawnictw. Przecież to sanktuarium najsłynniejszego i najbardziej zasłużonego dyrektora instytucji! Rodzaj pomnika dla profesora, zarazem fragment historii muzeum.

– Argument, że gabinet Lorenza został zlikwidowany „dla dobra pracowników”, jakoś nas nie przekonuje – mówi Tadeusz Majda, kurator Zbiorów Sztuki Orientalnej. – Przyzwyczailiśmy się już do ciasnoty. Najważniejsza jest twórcza atmosfera w zespole.

Kultura
Sztuka 2025: Jak powstają hity?
Kultura
Kultura 2025. Wietrzenie ministerialnych i dyrektorskich gabinetów
Kultura
Liberum veto w KPO: jedni nie mają nic, inni dostali 1,4 mln zł za 7 wniosków
Kultura
Pierwsza artystka z niepełnosprawnością intelektualną z Nagrodą Turnera
Kultura
Karnawał wielokulturowości, który zapoczątkował odwilż w Polsce i na świecie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama