Kontynent afrykański najczęściej kojarzy się z ubóstwem, chorobami i nieszczęściem, ale pomysłodawcy sobotniej imprezy mają nam do zaprezentowania coś przeciwnego. – Pokażemy barwną kulturę afrykańską jako pozytywną i radosną, nie taką, którą widujemy na co dzień w telewizji – mówi „WIR” Emilia Skiba, organizatorka festiwalu. – Dlatego stawiamy przede wszystkim na muzykę.
Pierwsi na ustawioną pod Teatrem Studio scenę wejdą w sobotę późnym popołudniem śpiewacy gospel. The Shekinah Singers tworzą młodzi, emanujący energią muzycy. To przede wszystkim studenci i nauczyciele pochodzący z Karaibów. Łączą tradycyjnie brzmiący gospel z elementami funku. Co ciekawe, niektórzy z twórców mają za sobą doświadczenia także w zespołach reggae i hiphopowych. Ich chór prowadzi Clive Brown, najsłynniejsza postać brytyjskiego gospel. Charyzmatyczny dyrygent pracował m.in. z United Voices In Praise, a w 1996 roku kibice piłki nożnej słuchali jego śpiewu podczas ceremonii otwarcia mistrzostw Europy. Jednak to z The Shekinah Singers odnosi największe sukcesy.
Ojciec chrzestny gospel Timothy Wright uznał tę grupę za najważniejszych reprezentantów gatunku poza USA.
Pod Pałacem Kultury wystąpią też afrykańscy muzycy mieszkający w Polsce, m.in. trio Djolof-Man, współtworzone przez Senegalczyka ? Mamadou Dioufa, znanego promotora kultur afrykańskich.
Djembe All Stars przybliżą muzykę Gwinei i Senegalu. A De Goldfinger, raper nagrywający z londyńskimi i polskimi muzykami, zaprezentuje swoją próbkę hip-hopu.