Ideę przyznawania metropoliom statusu Europejskiej Stolicy Kultury zgłosiła przed kilkudziesięciu laty ówczesna minister kultury Grecji Melina Mercouri. Projekt doczekał się realizacji w 1985 roku, dotychczas wzięło w nim udział kilkadziesiąt miast. Na wybór Wilna miały wpływ nie tylko jego niezwykła historia i uroda, ale także przyszłoroczne obchody tysiąclecia Litwy.
Projekt pozwoli Litwinom stworzyć lub odbudować 20 obiektów kulturalnych, a także zorganizować co najmniej cztery nowe festiwale, które od przyszłego roku będą odbywać się cyklicznie. – Wierzymy, że będzie to święto sztuki dla najwybitniejszych europejskich artystów oraz zwykłych mieszkańców, turystów i imigrantów – mówi Elona Bajoriniene, dyrektor Instytucji Publicznej „Wilno – Europejska Stolica Kultury 2009”. Wszystko zacznie się już w noc sylwestrową pokazem świetlnym niemieckiego artysty Gerta Hofa, który ma w dorobku wielkie milenijne projekcje w Atenach, Pekinie i Berlinie. Teraz zobrazuje historię Litwy i Wilna. Światowej sławy reżyser Eimuntas Nekrosius kończy przygotowania do styczniowej premiery „Idioty” Dostojewskiego, Włoch Romeo Caselluci pokaże w lutym „Piekło” według „Boskiej komedii” Dantego. Szacuje się, że w ponad 300 wileńskich imprezach wezmą udział ponad 3 miliony osób. Na początek sierpnia organizatorzy zaplanowali cykl koncertów i wystaw prezentujących polską kulturę. Otwarte zostaną ekspozycje dzieł Magdaleny Abakanowicz i Krzysztofa Wodiczki, wystąpi Orkiestra Warszawskiej Akademii Beethovenowskiej, na „Wiosnę poezji” przyjedzie Dariusz Sośnicki. Polacy wezmą także udział w Festiwalu Muzyki Sakralnej.
Chęć zostania Europejską Stolicą Kultury za siedem lat zgłosiły Lublin, Gdańsk, Łódź, Poznań, Toruń, Szczecin i Warszawa. Jest o co walczyć – wszystkie wydarzenia w 60 procentach finansuje Unia Europejska.