Jednak „faszyści” mogą współrządzić Litwą. Świt Niemna ma trzech ministrów

Przed październikowymi wyborami do litewskiego Sejmu wszyscy ważni zapewniali, że nie dopuszczą do władzy antysystemowego Świtu Niemna. Znalazł się jednak w nowym rządzie pod wodzą socjaldemokratów.

Publikacja: 14.12.2024 12:05

Świt Niemna założył Remigijus Žemaitaitis

Świt Niemna założył Remigijus Žemaitaitis

Foto: PAP/EPA

To duże zaskoczenie. Zapewne także dla zachodnich partnerów Litwy. Przed litewskimi wyborami Niemcy, które stoją na czele grupy batalionowej NATO na Litwie, miały grozić, że w razie dopuszczenia Świtu Niemna do władzy, nie zwiększą swojej obecności militarnej w tym kraju. A na tym Wilnu bardzo zależy. 

Świt Niemna mianem „faszystów” określali zwłaszcza rządzący przez ostatnie cztery lata konserwatyści, mający duże wpływy w mediach. Izolację tej partii sugerował także prezydent Gitanas Nausėda. I nieco do tego przymuszeni socjaldemokraci, którzy zapowiadali się na zwycięzców sejmowych wyborów w październiku.  

Dzięki koalicji ze Świtem Niemna rząd socjaldemokraty Gintautasa Paluckasa ma bezpieczną większość w litewskim Sejmie

Partia Socjaldemokratyczna mimo zdecydowanego zwycięstwa w tych wyborach (ma 52 posłów w liczącym 141 mandatów Sejmie) potrzebowała co najmniej dwóch partnerów do utworzenia większościowego rządu. I zaprosiła do niego Świt Niemna, oferując mu trzy ministerstwa, w tym sprawiedliwości. Sama ma premiera Gintautasa Paluckasa i dziewięć resortów. Dwa dostał trzeci koalicjant – centrowa partia byłego premiera Sauliusa Skvernelisa (teraz został przewodniczącym Sejmu). 

Arytmetycznie to najlepsze rozwiązanie – taki rząd dysponuje bezpieczną większością w Sejmie (86 mandatów). I socjaldemokraci mają tylko dwóch mniejszych koalicjantów – gdyby nie zaprosili Świtu Niemna, musieliby sobie dobrać więcej (co zresztą byłoby trudne, ze względu na wzajemną niechęć potencjalnych kandydatów). Bo od początku nie zamierzali się dogadywać z tradycyjnymi przeciwnikami – konserwatystami - którzy po jednej kadencji rządzenia zajęli drugie miejsce w wyborach. 

Czytaj więcej

Litwa: Jak stworzyć rząd bez „faszystów” i odwiecznych przeciwników

Ale politycznie wygląda ryzykownie. 

Nie zgadza się z tym szef kampanii wyborczej Partii Socjaldemokratycznej i najważniejszy Polak w tym ugrupowaniu, Robert Duchniewicz. Mówi „Rzeczpospolitej”, że po negocjacjach koalicyjnych współpraca ze Świtem Niemna nie wydaje się już tak ryzykowna. - To konserwatyści zwiększyli znaczenie szefa tej partii, wciąż o nim mówiąc przed wyborami, chcieli w ten sposób odebrać głosy m.in. nam – dodaje. On sam wstrzymał się od głosu, gdy socjaldemokraci podejmowali decyzję o koalicji ze Świtem. 

Dlaczego Świt Niemna tak niepokoił elity? Jakie poglądy ma założyciel tej partii i szef Žemaitaitis?

Świt Niemna istnieje ledwie od roku. I od początku wzbudzał przerażenie elit, który dostrzegły w nim litewską wersję Alternatywy dla Niemiec (AfD), niebezpiecznej partii antysystemowej. Świt Niemna założył Remigijus Žemaitaitis, który mimo całkiem młodego wieku (42 lata), był już wcześniej w kilku ugrupowaniach, można je nazwać populistycznymi, i to nawet w roli szefa. 

Jeszcze przed założeniem nowego ugrupowania Žemaitaitis przyciągnął uwagę zagranicznych mediów antysemickimi i antyizraelskimi wpisami. Z powodu tych wypowiedzi został poddany przez parlament procedurze impeachmentu. Nie czekał na wyrok, który mógł oznaczać wykluczenie z krajowej polityki na wiele lat, i sam oddał mandat. 

Czytaj więcej

Jerzy Haszczyński: Prezydent Litwy chce być jak Jarosław Kaczyński

Niedługo potem, w maju tego roku, wystartował w wyborach prezydenckich, zajmując w nich czwarte miejsce z wynikiem 9,3 proc. W październikowych wyborach do Sejmu jego partia, Świt Niemna, była trzecia, zdobyła 15 proc. głosów.

Pojawiają się opinie, że socjaldemokraci czekają, aż Remigijus Žemaitaitis swoim zwyczajem pokłóci się z kolegami z partii i z niej odejdzie lub zostanie wyrzucony. 

Žemaitaitis jest nacjonalistą, populistą. Zaliczano go do obozu prorosyjskiego, ale oficjalne deklaracje dotyczące Moskwy są ostatnio ostrożne. Pod koniec 2022 roku przyjmował w Sejmie wyjątkowo promoskiewskiego europosła AfD Petra Bystronia, który przez Wilno jechał na Białoruś. 

Ministrowie z nadania Świtu Niemna nie należą do tej partii

Socjaldemokraci próbują zmniejszyć koszt zaproszenia antysystemowców, zwanych i „faszystami”. Žemaitaitisa trzymają z dala od rządu. A resorty przyznane Świtowi Niemna obsadzono niezwiązanymi z partią technokratami, jeden był nawet politykiem partii liberalnej, szczególnie Žemaitaitisowi niechętnej.

Czytaj więcej

Czy na pewno polska armia przyjdzie na pomoc Litwie

Jak słyszę z dobrze poinformowanych wileńskich źródeł, prezydent Nausėda nie jest zadowolony z tego, że socjaldemokraci (którzy nie wystawili swojego kandydata w majowych wyborach prezydenckich i poparli jego, gdy - z wielkim sukcesem - walczył o drugą kadencję) dogadali się ze Świtem Niemna. Także dlatego, że taka koalicja może w Sejmie obalić jego weto, traci on narzędzia wpływu na rząd.

Ma jednak swojego człowieka w zaprzysiężonym w czwartek rządzie - szefem MSZ został jego doradca Kęstutis Budrys. Prezydent odgrywa dużą rolę w polityce zagranicznej, reprezentuje Litwę na szczytach UE i NATO.

Ministrem spraw wewnętrznych został Polak Władysław Kondratowicz. Był szefem administracji rejonu wileńskiego (bez miasta Wilna). - Delegowałem go, Kondratowicz ma kompetencje do pracy w wielu resortach – mówi nam Robert Duchniewicz, mer tego rejonu i szef kampanii wyborczej socjaldemokratów.  

Duchniewicz przyznaje, że przywódca Świtu Niemna, Žemaitaitis, jest kontrowersyjnym politykiem. I jeżeli doszłoby do poważnych sporów z jego partią w Sejmie, to „format” współpracy może się zmienić. - Zobaczymy po stu dniach rządzenia - dodaje.

Pojawiają się opinie, że socjaldemokraci czekają, aż Žemaitaitis swoim zwyczajem pokłóci się z kolegami z partii i z niej odejdzie lub zostanie wyrzucony. 

To duże zaskoczenie. Zapewne także dla zachodnich partnerów Litwy. Przed litewskimi wyborami Niemcy, które stoją na czele grupy batalionowej NATO na Litwie, miały grozić, że w razie dopuszczenia Świtu Niemna do władzy, nie zwiększą swojej obecności militarnej w tym kraju. A na tym Wilnu bardzo zależy. 

Świt Niemna mianem „faszystów” określali zwłaszcza rządzący przez ostatnie cztery lata konserwatyści, mający duże wpływy w mediach. Izolację tej partii sugerował także prezydent Gitanas Nausėda. I nieco do tego przymuszeni socjaldemokraci, którzy zapowiadali się na zwycięzców sejmowych wyborów w październiku.  

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Polityka
Inauguracja Donalda Trumpa przeniesiona. Przyszły prezydent USA dał służbom trzy dni
Polityka
Co o Musku sądzą Niemcy i Brytyjczycy? Jednoznaczne wyniki sondażu
Polityka
Wyniki wyborów prezydenckich w USA od II wojny światowej. Zwycięzcy, przegrani, kontrowersje
Polityka
Ostatni sondaż przed inauguracją Donalda Trumpa. Wiemy, co uważają Amerykanie
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Polityka
Największy na świecie festiwal religijny ma wzmocnić pozycję premiera Indii
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego