Pierwszy to koncert fortepianowy z Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Współczesnej Warszawska Jesień 1997. Jako solista wystąpił wtedy znany pianista młodego pokolenia Peter Jablonski. Drugi, zatytułowany „Kościelec 1909”, jest poematem symfonicznym, który Wojciech Kilar skomponował z okazji jubileuszu 75-lecia Filharmonii Narodowej w Warszawie.
To jednocześnie hołd dla tragicznie zmarłego dyrygenta i kompozytora Mieczysława Karłowicza, uważanego za mistrza poematu symfonicznego. Karłowicz zginął w Tatrach 8 lutego 1909 roku. Przysypała go lawina na wschodnich zboczach Małego Kościelca.
Prawykonanie tego utworu odbyło się w 1976 roku w warszawskiej Filharmonii Narodowej pod batutą Witolda Rowickiego. Prezentowany koncert został zarejestrowany w krakowskim studiu telewizyjnym w Łęgu przed 14 laty. Usłyszymy go w wykonaniu Radiowej Orkiestry Symfonicznej z Krakowa dyrygowanej przez Wojciecha Michniewskiego.
Wojciech Kilar zaczynał karierę jako pianista. W 1947 roku zdobył nagrodę w konkursie w Rzeszowie, ale potem poświęcił się komponowaniu. Jest jednym z najpopularniejszych i najwybitniejszych polskich kompozytorów, a także twórców muzyki filmowej. Współpracował z wieloma znakomitymi reżyserami, m.in. Andrzejem Wajdą („Pan Tadeusz”), Romanem Polańskim („Dziewiąte wrota”, „Śmierć i dziewczyna”), Francisem Fordem Coppolą („Dracula”), Jane Campion („Portret damy”).
– Spotkał mnie ten fajny los, że dzięki filmowi wyszedłem poza zamknięty filharmoniczny krąg – mówił kilka lat temu „Rz”. – Kompozytorzy symfoniczni to ludzie ciszy i izolacji. Pracują tylko z kartką, ołówkiem i gumką. Bywają momenty, gdy piszę coś poważnego, że nawet żona, która też jest muzykiem i wspaniałym doradcą, woli się usunąć z domu, pojechać do rodziny, żebym miał całkowity spokój.