Decyzje podejmowane z aptekarską precyzją

Rozmowa ze Stanisławem Leszczyńskim. Dyrektor Międzynarodowego Festiwalu Muzycznego „Chopin i jego Europa” zdradza, jak powstał tegoroczny program i co sprawia, że wybitni artyści tak chętnie przyjeżdżają do Warszawy

Publikacja: 18.06.2009 02:21

Stanisław Leszczyński

Stanisław Leszczyński

Foto: Rzeczpospolita

[b]Rz: Czy kryzys nie spowoduje, że tegoroczny festiwal będzie skromniejszy od poprzednich?[/b]

[b]Stanisław Leszczyński:[/b] Nie. Zachowujemy podobną proporcję między kameralnymi i dużymi koncertami z udziałem orkiestr Filharmonii Narodowej, Sinfonii Varsovii, Orkiestry XVIII wieku, Orchestre des Champs-Élysées czy Concerto Köln.

[b]Nie trzeba dokonywać oszczędności?[/b]

Pierwotne zamierzenia były nieco bogatsze, ale i tak tegoroczna edycja może kosztować więcej niż ubiegłoroczna, gdyż zaprosiliśmy więcej zespołów i umieściliśmy w programie oratoria. Zdecydowaliśmy się na prezentację „Stworzenia świata” Haydna z Orkiestrą XVIII Wieku Fransa Brüggena oraz „Eliasza” Mendelssohna pod dyrekcją Philippe Herreweghe.

„Stworzenie świata”, którym zachwycał się przez całe życie Chopin, jest szczególnie ważne, gdyż zostanie przygotowane specjalnie dla najmłodszego odbiorcy. To nowe edukacyjne oblicze festiwalu. Żałuję tylko, że musieliśmy zrezygnować z innego „dziecięcego” projektu, jakim byłby „Cyrulik sewilski” Rossiniego w wersji na orkiestrę dętą.

Z roku na rok pojawia się za to coraz więcej koncertów z udziałem artystów grających na dawnych instrumentach.

To szczególna wartość tego festiwalu. Do jej realizacji udaje nam się pozyskać bardzo różnych muzyków – od autorytetów w wieku, powiedziałbym, profesorskim, jak Alexander Melnikov, do rozpoczynających, kariery młodziutkich niezwykle utalentowanych artystów jak trzynastolatka, Aimi Kobayashi. Jej obecność będzie również dowodem edukacyjnego otwarcia festiwalu. Z nią właśnie specjalnie dla dzieci Frans Brüggen z Orkiestrą XVIII wieku grać będzie Koncert d-moll Mozarta i f-moll Chopina. W ubiegłym roku wystąpiła w Krakowie, zaprosiliśmy ją wówczas, by przyjrzała się XIX-wiecznemu fortepianowi. Od pierwszego momentu poczuła się przy nim świetnie. Zagra więc na festiwalu, co więcej, oferujemy publiczności możliwość udziału w próbie Aimi Kobayashi i zespołu Fransa Brüggena.

[b]Do tej pory po instrument historyczny sięgali doświadczeni artyści. Sądzi pan, że nadchodzi czas, kiedy dzieci będą uczyć się grać na XIX-wiecznym fortepianie?[/b]

Nie wyciągałbym tak daleko idących wniosków. Myślę, że przypadek Aimi Kobayashi należy traktować indywidualnie. Ona ma tak nieograniczone możliwości techniczne, a jednocześnie chęć poznawania wszystkiego, co ją otacza, że wybór fortepianu, współczesnego czy historycznego, nie stanowi dla niej problemu. Zainteresował ją bardzo dźwięk dawnego fortepianu, ale nie sądzę, żeby miała to być jakaś zasadnicza decyzja.

[b]Najważniejszą postacią będzie jednak Andreas Staier, artysta mało rozreklamowany w Polsce. Nie miał pan obaw, decydując się zaprosić go na recital, koncert z orkiestrą, a także jako partnera Christopha Prégardiena w dwóch wieczorach pieśni?[/b]

„Od Staiera do Staiera” to podtytuł tegorocznej edycji festiwalu. Chciałem, żeby tkwiła w tym jakaś zagadka. Początkowo miał on być „Od Staiera do Argerich”, ale wobec nieprzewidywalności Marthy wolałem nie wywoływać wilka z lasu. Uczyniliśmy zatem Andreasa Staiera bohaterem festiwalu, bo na to w pełni zasługuje i dobrze wpisuje się w główny jego nurt. Jest ekspertem w dziedzinie przywracania tego szczególnego piękna utraconego, jakim jest autentyczne brzmienie muzyki minionych epok.

To wszechstronny artysta, specjalista od instrumentów klawiszowych, od najwcześniejszej muzyki klawesynowej do romantycznego Schumanna, którego ostatnio wspaniale gra i nagrywa. Stał się współtwórcą świata wykonawców muzyki dawnej jako wykładowca i partner wielu formacji, choćby Concerto Köln, z którą zagra i dla nas. Współpracował także z Akademie für Alte Musik czy zespołami René Jacobsa lub Fabio Biondiego. Jednocześnie wchodzi w mariaże z wielkimi nazwiskami, jak tenor Christoph Prégardien. Cztery różnorodne występy pokażą naszej publiczności wszechstronną wartość Andreasa Staiera.

[b]Warszawa stała się już znana w Europie jako miejsce spotkań muzyków grających na dawnych instrumentach?[/b]

Tak, o naszym festiwalu wiedzą artyści i najważniejsze agencje, a co ważniejsze – postrzegany jest jako impreza o wyrazistym profilu czy wręcz specjalizacji w wykonawstwie muzyki w autentycznym brzmieniu epoki. U nas jednak – poza nielicznymi wyjątkami – nie gra się muzyki dawnej, barokowej, lecz utwory z okresu klasycyzmu, a przede wszystkim XIX-wieczne dzieła romantyczne. To wyróżnia nas na kulturalnej mapie Europy.

[b]Które utwory XIX-wiecznych kompozytorów dobrze brzmią na dawnych instrumentach, a kiedy pojawia się konieczność użycia tych współczesnych? Gdzie umieścić Chopina, a gdzie Brahmsa?[/b]

Na ogół uważa się, że granica przebiega pod koniec lat 50.

XIX wieku wraz ze schyłkiem romantyzmu. Ale to granica umowna i konkretna data może być zwodnicza. Do końca tamtego stulecia, a nawet w początkach XX wieku, pojawiały się utwory utrzymane w stylistyce romantycznej lub z niej wyraźnie się wywodzące. Owszem, często wzbogacane instrumentacyjnie, mające rożny stopień intensywności brzmieniowej, zatem decyzje o sposobie ich wykonania należy podejmować z aptekarską wręcz precyzją. Dyskutowałem na przykład z Fransem Brüggenem o możliwości wykonania Koncertu d-moll Brahmsa na XIX-wiecznym fortepianie. Po sensacyjnym wykonaniu w Amsterdamie Koncertu skrzypcowego Brahmsa przez Thomasa Zehetmaiera i Orkiestrę XVIII Wieku wyobraziłem sobie, że i ten utwór może zyskać dzięki dawnemu instrumentarium oryginalną, atrakcyjną szatę dźwiękową.

Po dłuższym namyśle jednak Brüggen odrzucił mój pomysł. Jego zdaniem ten konkretny koncert nie zabrzmiałby dobrze na starym instrumencie. Decyzję trzeba zatem podejmować na podstawie dokładnej analizie partytury i być zawsze otwartym na jej zmianę. Rozmawiałem o tym również z Philippem Herreweghe, który nagrał przecież m.in. wszystkie symfonie Schumanna i „Niemieckie Requiem” Brahmsa. Na razie zdecydował się po raz pierwszy właśnie w Warszawie na akompaniament do Koncertu f-moll Chopina.

[b]W zupełnie inny muzyczny świat chce słuchaczy wprowadzić Martha Argerich.[/b]

Ona jest kimś tak niezwykłym, że sam fakt zgody na obecność na festiwalu trzeba traktować jako wydarzenie, jednocześnie konieczna jest cierpliwość w oczekiwaniu na ostateczne z jej strony deklaracje. Jej decyzje repertuarowe mogą zmieniać się do ostatnich chwil. Martha Argerich chce zagrać przede wszystkim z braćmi Renaud i Gautierem Capucon – podczas dwóch wieczorów – Koncert potrójny Beethovena. Wyobraziłem sobie, że może on stanowić dobry pretekst do przywołania idiomu „alla polacca” z I poł. XIX w. Namówiłem więc Argerich, by dodała Poloneza na fortepian i wiolonczelę Chopina, którego jest niezrównanym interpretatorem, a stylistycznie łączy się z finałem koncertu potrójnego Beethovena. Uzupełnieniem jej preferencji repertuarowych są dwa koncerty: Prokofiewa i Ravela lub jeden z nich, bo nie wiemy, co ostatecznie wybierze.

[b]W programie jest również koncert fortepianowy Giuseppe Martucciego.[/b]

To bardzo ciekawy utwór. W każdej edycji zamierzam prezentować utwory nieznane. Z zapomnienia wydobyć należy przede wszystkim polskie dzieła – specjalnie na potrzeby tegorocznej edycji Howard Shelley zgodził się przygotować Koncert As-dur Ignacego Feliksa Dobrzyńskiego. Zabrzmi on w kontekście muzyki Fryderyka Chopina, którego Koncert e-moll zagra kolejny młody talent, 14-letni Jan Lisiecki, entuzjastycznie przyjęty u nas rok temu. Natomiast Giuseppe Martucci, który zmarł w 1909 roku, to niezwykły artysta. Był kompozytorem i dyrygentem, miał ogromne zasługi we wprowadzeniu do Włoch twórców angielskich i niemieckich, zwłaszcza Richarda Wagnera. Słyszałem jego Koncert w Mediolanie w interpretacji Nelsona Goernera i on zagra go w Warszawie. Nie wiem zresztą, czy dałoby się namówić innego pianistę, by sięgnął po utwór wymagający tak ogromnej pracy. Martucci zmarł 100 lat temu, zatem postanowiłem ten fakt połączyć z rocznicą Mieczysława Karłowicza i dzięki Marcie Argerich Renaud Capucon przygotuje na festiwal jego Koncert skrzypcowy.

[b]Którego tegorocznego pianistę rekomendowałby pan szczególnie?[/b]

Dwie szczególnie ciekawe osobowości to Alexei Zouev i Sergey Kasprov, wychowankowie i obecni asystenci Alexeia Lubimova. Ciekawie zapowiada się recital Magdaleny Lisak. Festiwal systematycznie wraca do uczestników Konkursów Chopinowskich (w tym roku grać będą: Ohlsson, Ax, Olejniczak), w naszej pamięci pozostają jednak głównie nazwiska zdobywców pierwszych trzech nagród. A szkoda: Magdalena Lisak zajęła VI miejsce w 1995 roku, potem nieco zniknęła z estrad, niedawno nagrała ciekawą płytę z etiudami Chopina, Debussy’ego i Ligetiego. Interesująco zapowiada się także występ zwycięzcy konkursu im. Światosława Richtera – Eldara Nebolsina, który zakończy festiwal wykonaniem obu koncertów Chopina.

[b]Program jest już dopracowany, czy też należy się spodziewać zmian, niespodzianek?[/b]

Niespodzianki może wywołać „niedomknięty” budżet – choć sam ten fakt niespodzianką już nie jest. Do finansowej prowizorki już przywykliśmy. Najważniejsze jest to, że robimy chyba dobrą i ważną imprezę. Niedawno zostaliśmy członkiem Międzynarodowego Stowarzyszenia Festiwali. Mam nadzieję, że wzmocni to naszą pozycję i ułatwi pozyskiwanie środków finansowych. Jak dotąd najpewniejszym naszym sprzymierzeńcem jest miasto stołeczne Warszawa – no i oczywiście Ministerstwo Kultury.

[b]Rz: Czy kryzys nie spowoduje, że tegoroczny festiwal będzie skromniejszy od poprzednich?[/b]

[b]Stanisław Leszczyński:[/b] Nie. Zachowujemy podobną proporcję między kameralnymi i dużymi koncertami z udziałem orkiestr Filharmonii Narodowej, Sinfonii Varsovii, Orkiestry XVIII wieku, Orchestre des Champs-Élysées czy Concerto Köln.

Pozostało 97% artykułu
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla