Takie wyliczanki bywają jednak zwodnicze, gdyż w sztuce ważna jest nie ilość lecz jakość artystycznej oferty. Ale i pod tym względem festiwal „Chopin i jego Europa” zapowiada się wyjątkowo atrakcyjnie.

To będzie piąta edycja, można zatem uznać, że jubileuszowa. Warto zajrzeć do pierwszego programu, z 2005 roku, by dostrzec, jak bardzo festiwal się rozwinął. Wtedy trwał zaledwie siedem dni, a największą atrakcją był komplet symfonii Beethovena zagranych przez Orkiestrę XVIII Wieku Fransa Brüggena. I tylko czterech pianistów zdecydowało się zasiąść na estradzie przy XIX-wiecznym fortepianie, co publiczność traktowała jako ciekawostkę a nie dowód artystycznej specjalizacji.

Minęło pięć lat i w Warszawie oprócz Orkiestry XVIII Wieku będziemy gościć inne, słynne zespoły – Concerto Köln oraz Orchestre des Champs Elysées – specjalizujące się w tzw. stylowym wykonawstwie. Czeka nas też seria recitali z utworami Chopina i innych kompozytorów granych na starych instrumentach Erarda lub Pleyela. To dowód konsekwencji w kształtowaniu wyjątkowego oblicza festiwalu. Trudno znaleźć drugie miejsce w Europie, gdzie muzyce romantycznej nadaje się brzmienie zgodne ze stylem epoki, w której ona powstała.

Festiwal jest także spotkaniem z wielkimi indywidualnościami, na co czeka publiczność. Szczególnie atrakcyjne są zaś powroty do Warszawy laureatów Konkursów Chopinowskich sprzed lat, takich jak Martha Argerich, Emanuel Ax czy Garrick Ohlsson, którzy wystąpią w sierpniu.

24 tegoroczne koncerty potraktujmy również jako preludium do przyszłorocznej edycji, która odbędzie się Roku w Chopinowskim. Trwają już przygotowania, więc 200. rocznica urodzin kompozytora stanie się świętem na całym świecie.