Cotillard wie, co znaczy zmierzyć się z legendą. Zagrała Edith Piaf tak, że całemu światu zaparło dech w piersiach. To była prawdziwa kreacja i murowany Oscar. – Taka rola to ogromny zaszczyt, wyróżnienie, ale też wielkie ryzyko i odpowiedzialność – przyznaje aktorka. – Jesteśmy wychowani na piosenkach Piaf. Żyją ludzie, którzy ją znali. Nie mogłam niczego popsuć.
Podobno producenci chcieli, żeby w „Niczego nie żałuję – Edith Piaf” (2007) zagrała Audrey Tautou, od czasów „Amelii” najpopularniejsza francuska aktorka. Ale reżyser Olivier Dahan upierał się przy mniej znanej Cotillard. Wiedział, co robi. Marion w tę rolę włożyła całą siebie, nie udawała Piaf – była nią. Na publiczności wielkie wrażenie zrobiła zwłaszcza metamorfoza, którą musiała przejść, żeby zagrać swoją bohaterkę, w momencie gdy ta, znękana uzależnieniami, przedwcześnie postarzała, umiera na raka w wieku 47 lat. – Aktorka musi umieć ukryć to, jak wygląda, za dobrze zagraną postacią – komentuje Cotillard.
Za rolę diwy francuskiej piosenki dostała nie tylko Oscara. Zdobyła też Cezara – najważniejszą nagrodę francuskiej kinematografii, angielską BAFTA i Złoty Glob. – W dzieciństwie długo nie mogłam znaleźć sobie miejsca – mówi. – To dziwne, bo miałam wspaniałą rodzinę, ja i moi młodsi bracia bliźniacy byliśmy naprawdę kochanymi dziećmi. Ale był we mnie jakiś smutek, miałam problem z wyrażaniem emocji i niską samoocenę. Wszystko się zmieniło, gdy zaczęłam grać. Odnalazłam swoje miejsce, więcej – odnalazłam najlepszy sposób na wyrażenie siebie.
Urodziła się 30 września 1975 roku w Paryżu, ale wychowała się w Orleanie. Dorastała wśród artystów – rodzice związani są z teatrem. Ojciec Jean-Claude Cotillard był mimem, potem zaczął pisać sztuki, matka Niseema Theillaud jest aktorką i nauczycielką w szkole teatralnej. Pod ich okiem mała Marion stawiała pierwsze kroki na scenie, grając m.in. w spektaklach napisanych przez ojca.
Jako nastolatka zaczęła występować w telewizji i podjęła studia w konserwatorium (Conservatoire d’Art Dramatique). W 1994 roku zadebiutowała na dużym ekranie w „L’Histoire du garcon qui voulait qu’on l’embrasse”. Popularność przyniosła jej rola Lilly Bertineau – frywolnej córki generała policji i dziewczyny głównego bohatera w przebojowej komedii „Taxi” (1998) według scenariusza Luca Bessona.