Tak, proste piosenki, które ojciec pamiętał z dzieciństwa. Sadzał mnie obok siostry i razem śpiewaliśmy jak w chórku.
[b]Pamięta pani swój sceniczny debiut?[/b]
To był przypadek. Byłam mała i czekałam z mamą za kulisami na koniec występu taty. Ponieważ się nudziłam, biegałam tu i tam. Mama musiała spuścić mnie z oczu, bo sama nie wiem, jak znalazłam się na scenie. Ludzie zaczęli się śmiać i klaskać, ojciec nie wiedział dlaczego; nie dostrzegł, że stoję za nim. To było moje pierwsze wejście na scenę. Kiedy miałam siedem lat, sam mnie poprosił, żebyśmy razem śpiewali. Traktowałam to jak zabawę, nawet kiedy nagrywaliśmy w studiu. Dziś to są moje najwspanialsze wspomnienia.
[b]Kto wpadł na pomysł, by nagrać pani duet z ojcem na płycie „Unforgetable… with Love"?[/b]
Joe Guercio, kierownik muzyczny hotelu Hilton w Las Vegas, z którym pracowałam w połowie lat 80. Kiedyś zaskoczył mnie pytaniem, czy chciałabym zaśpiewać duet z ojcem. Odpowiedziałam, że nie. On jednak dodał, że można odtworzyć jego nagranie z taśmy i tak zaaranżować piosenkę „Unforgetable", żebyśmy śpiewali razem. Wtedy nie było takiej technologii jak dziś, postawiliśmy więc za kulisami wielki, szpulowy magnetofon, a na scenie zajęła miejsce orkiestra. Kiedy przyszedł moment na partię ojca, szpule zaczęły się kręcić, a orkiestra zamilkła. Zgranie tego momentu było trudne, ale udało się. Publiczność wręcz oniemiała. Nikt wcześniej czegoś takiego nie dokonał.
[b]Woli pani wykonywać standardy czy napisane specjalnie dla pani piosenki?[/b]