UK to dziwna formacja. Z jednaj strony jest niemal zupełnie nieznana szerokiej publiczności, która myli ją z punkowym UK Subs, a z drugiej to ci muzycy w latach 70. byli spadkobiercami King Crimson (po rozwiązaniu w 1974 roku kapeli przez Roberta Frippa).
I właśnie dwaj muzycy Karmazynowego Króla – basista i wokalista John Wetton (później grał m.in. w Wishbone Ash i Asia) i perkusista Bill Bruford – postanowili grać wspólnie. Zaprosili do współpracy skrzypka i klawiszowca Eddiego Jobsona (m.in. Roxy Music, grupa Franka Zappy, Curved Air) i gitarzystę Allana Holdswortha.
W 1978 wydali album zatytułowany po prostu „UK” wypełniony kapitalną muzyką będącą połączeniem doświadczeń King Crimson, Emerson Lake and Palmer i dawką jazzu. Wirtuozeria, kapitalne, rozbudowane kompozycje i niesamowite harmonie – to robiło wrażenie.
Niedługo później kapelę opuścili Holdsworth i Bruford, tego ostatniego zastąpił inny wirtuoz bębnów Terry Bozzio znany z występów z Frankiem Zappą. Już jako trio wydali w 1979 roku dwa kolejne znakomite albumy: „Danger Money” i koncertowy „Night after Night”, po czym zawiesili działalność.
Przez ponad dwa dziesięciolecia fani czekali na reaktywację, co jakiś czas muzyczny świat elektryzowały pogłoski o powrocie UK. Dwa lata temu pojawiła się formacja UKZ założona przez Jobsona, ale ze starego składu był tylko on. I dopiero w tym roku udało mu się namówić do powrotu Wettona.