Szanowni państwo,
o powstaniu warszawiacy pamiętali zawsze. Nawet w tych latach, kiedy żołnierze Armii Krajowej musieli ukrywać, że walczyli w 1944 r. na barykadach. Kolejne rocznice obchodzono prywatnie i bez rozgłosu, spotykano się przy brzozowych krzyżach na Powązkach lub podczas skromnych uroczystości oficjalnych.
Przez wiele lat nie mogliśmy poznać z podręczników prawdy o powstaniu. W świadomości ogółu kołatały jakieś strzępy informacji stworzone przez systemowych propagandystów. Ale mimo to legenda powstania żyła, przenoszona w słowach tak bardzo wpadających w ucho melodii. Kto nie znał „Marszu Mokotowa” czy „Pałacyku Michla”. Siła słów i melodii okazała się ponadczasowa. Stworzone w tamtych upalnych sierpniowych dniach, z potrzeby serca i wielkich emocji, były pełne humoru i radości życia.
Dzisiaj tak chętnie wracamy do tych piosenek, tak bardzo warszawskich, zawadiacko hardych, tak bardzo powstańczych. Zachęcam państwa do lektury tego dodatku, w którym piszemy o fenomenie powstańczych piosenek – o ich sile wtedy i dzisiaj. Przypominamy także inne niezwykłe wydarzenia, jakie realizowano podczas walk w Warszawie, takich jak teatrzyki uliczne.
Od kilku lat obchody powstania charakteryzują się tym, że obok uroczystości oficjalnych, pamięć o sierpniu 1944 r. kultywujemy w bardzo nietypowy sposób, przygotowując koncerty, komiksy czy gry miejskie. Tworzą je ludzie młodzi, którzy na swój język przekładają patriotyzm i etos powstania. Ich projekty zyskują sympatię kombatantów – żołnierzy Armii Krajowej. To dzięki takim pomysłom pamięć o powstaniu jest ciągle żywa, ważna i aktualna, nie zamarła na pożółkłych stronach podręczników.