Lang Lang live in Vienna - nowa płyta Sony

Nową płytą Lang Lang udowadnia, że jest pianistą świetnym, ale nie zawsze interesującym

Aktualizacja: 17.09.2010 11:25 Publikacja: 16.09.2010 01:17

Lang Lang; LIVE IN VIENNA; Sony, 2010

Lang Lang; LIVE IN VIENNA; Sony, 2010

Foto: Rzeczpospolita

To z pewnością sensacja fonograficzna 2010 roku: Lang Lang z Deutsche Grammophon przeszedł do Sony. A przecież szef każdej firmy marzy, by mieć u siebie artystę, którego w 2009 r. „Time” umieścił na liście 100 najbardziej wpływowych osobistości współczesnego świata. A podczas otwarcia olimpiady w Pekinie oglądało go kilka miliardów ludzi.

[wyimek][link=http://empik.rp.pl/live-in-vienna-lang-lang,prod58391863,muzyka-p]Zobacz na Empik.rp.pl[/link][/wyimek]

Szczegółów finansowych kontraktu, mających zapewne wpływ na decyzję 28-letniego Langa Langa, nie ujawniono. A Sony postanowiła zadbać o promocję poważnego wizerunku chińskiego pianisty, o czym świadczy jego dwupłytowy album wydany pod nowym szyldem.

Jest to zapis wiedeńskiego recitalu z lutego 2010 roku. Lang Lang wiedział, że powstanie płyta, nie zdecydował się wszakże na żadne flirty z lżejszą muzyką, które mogłyby zapewnić komercyjny sukces. Wybrał utwory skłaniające do porównań z interpretacjami największych wirtuozów: Arraua, Rubinsteina, Richtera, Brendela, Horovitza, Alicii de Larrocha...

Uwielbienie milionów fanów mogło zachęcać Langa Langa do takiej rywalizacji, a poza tym nie brakuje mu młodzieńczej brawury. To ona nadaje blasku wykonaniom dwóch sonat Beethovena (młodzieńczej z op. 2 i „Appassionaty”), które znalazły się na pierwszej, recitalowej płycie. Obie Lang Lang zagrał żywiołowo i błyskotliwie. Ale słynna „Appassionata” w ujęciu prawdziwych mistrzów okazywała się utworem głębszym, pełnym tajemnicy, wręcz mistycznym.

Temperatura całego recitalu przypomina sinusoidę. Po pozostawiającej niedosyt sonacie Beethovena Lang Lang wprowadza nas w fascynujący świat Albeniza. Fragmenty jego pierwszej księgi „Iberii” urzekają delikatnymi klimatami, subtelnością brzmień, awangardowymi harmoniami. I szybko potem rozczarowuje, bowiem w VII sonacie Prokofiewa odnalazł jedynie precyzyjną, ale bezduszną konstrukcję.

Wiedeńczycy byli jednak zachwyceni, więc na bis Lang Lang zagrał im Chopina. Inaczej, niż uczą w polskich akademiach, choć porywająco. Polonez As-dur jest pełen emocji, ale i salonowy zarazem, a etiuda As-dur pełna malarskich odcieni. Naprawdę Lang Lang ma zadatki, by przejść do historii pianistyki.

[ramka][srodtytul]ZAMÓW TERAZ! cena: 52,99 zł[/srodtytul]

Wyślij SMS o treści langv1k1 na numer 70500 (koszt SMS 0,61 zł z VAT)

Płatność przy odbiorze.

Szczegóły usługi na [link=http://www.one-step.pl]www.one-step.pl[/link]

[i]Lang Lang; LIVE IN VIENNA; Sony, 2010[/i][/ramka]

To z pewnością sensacja fonograficzna 2010 roku: Lang Lang z Deutsche Grammophon przeszedł do Sony. A przecież szef każdej firmy marzy, by mieć u siebie artystę, którego w 2009 r. „Time” umieścił na liście 100 najbardziej wpływowych osobistości współczesnego świata. A podczas otwarcia olimpiady w Pekinie oglądało go kilka miliardów ludzi.

[wyimek][link=http://empik.rp.pl/live-in-vienna-lang-lang,prod58391863,muzyka-p]Zobacz na Empik.rp.pl[/link][/wyimek]

Pozostało 81% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"