[b]Kraków muzeami stoi, potrzebne nam jeszcze jedno? Są już miejsca, w których można oglądać sztukę średniowiecza...[/b]
[b]Jacek Majchrowski:[/b] To będzie muzeum zupełnie inne niż wszystkie. Początkiem nowego, niekonwencjonalnego myślenia była już realizacja muzeum w Fabryce Oskara Schindlera. Ale ekspozycja pod Rynkiem Głównym będzie krokiem dalej – tam nieomal przeniesiemy się w czasie. Pokażemy Kraków około roku 1257, z czasów lokacji. Odkrycia archeologów spotkają się na wystawie z nowoczesną techniką wystawienniczą. Zobaczymy fragment XIV-wiecznego bruku czy wodociąg z epoki. Część obiektów będzie zrekonstruowana, ale pojawią się też zabytki, które wykopano – choć oczywiście nie wszystkie. Archeolodzy wydobyli około 6 tysięcy przedmiotów, a eksponowanych będzie 600 – 700.
Nowoczesny jest sposób ekspozycji – pojedynczą średniowieczną igłę czy złoty pierścionek będzie można obejrzeć ze wszystkich stron na specjalnych monitorach. A wszystko połączone z efektami wizualnymi i słuchowymi. Kiedy na przykład będziemy oglądać Kraków na tle mapy ówczesnej Europy – nad Bałtykiem usłyszymy szum morza, a w górach będzie wiał wiatr. Specjalne przestrzenie przygotowano na wystawie dla dzieci.
[b]Jest pan prezydent zdumiewająco zaangażowany w szczegóły, mam wrażenie, że rozmawiam z autorem scenariusza...[/b]
To muzeum zawsze było moim oczkiem w głowie. A perypetie związane z jego powstawaniem mocno mnie z nim związały.