Mała i Czarna – nowy klub jazzowy w Warszawie

Warszawa. Polsko-amerykańskie jam session zainaugurowało w sobotę Małą i Czarną – klub na jazzowo zaniedbanym Mokotowie.

Publikacja: 21.02.2011 07:40

Na scenie Małej i Czarnej było międzynarodowo i gorąco

Na scenie Małej i Czarnej było międzynarodowo i gorąco

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Sądząc z frekwencji, nowej placówce działającej na parterze apartamentowca w osiedlu przy ul. Chodkiewicza 7 można wróżyć powodzenie. Na otwarciu zjawiło się ponad 200 osób, choć klub obliczony jest tylko dla kilkudziesięciu słuchaczy.

Nikt nie narzekał na ścisk, mimo że część przybyłych musiała śledzić przebieg koncertu z zewnątrz, przez uchylone drzwi.

Rekompensatą za te niewygody była energetyczna, pełna niespodzianek muzyka, tworzona przez artystów zaproszonych na jam session przez Grzecha Piotrowskiego. 37-letni saksofonista, kompozytor, aranżer, zwycięzca konkursów międzynarodowych, inicjator licznych projektów muzycznych w Polsce i w Europie, w swoim klubie stawia na tak bliską mu muzykę improwizowaną z pogranicza jazzu, funku, folku, elektroniki.

Obok Grzecha, który na estradzie nie ograniczał się bynajmniej do roli wodzireja, szaleli Polacy i Amerykanie. Śpiewała m.in. Anna Karwan i Nick Sinckler, swobodnie czujący się w klimatach funkowo-soulowych. Rewelacyjne duety z Piotrowskim toczył osiadły w Polsce nowojorski trębacz Nathan Williams, a wszystkich kilkunastu wykonawców masywnym brzmieniem basu wspierał Michał Barański.

Publiczność, z wyraźną dominantą wiekową osób między trzydziestką a czterdziestką, reagowała bardzo żywo, szczególnie ekspresyjne solówki nagradzane były owacjami. Ta zabawa przygasła około godz. 22. Grzech wymownie wskazywał na zegarek, dając do zrozumienia, że klub nie chciałby głośnym graniem naruszać ciszy nocnej. Ciąg dalszy imprezy, z udziałem wciąż przybywających nowych gości (m.in. Borysa Szyca), odbywał się już w bardziej kameralnej atmosferze.

– Frekwencja przeszła nasze najśmielsze oczekiwania, zaś granie wraz z kolegami dla tak licznej grupy przyjaciół było wielką frajdą – powiedział nam Piotrowski. Artysta zaprasza już w najbliższy piątek do Małej i Czarnej na koncert kwartetu gitarzysty Arona Bluma, łączącego jazzową improwizację z dawnymi melodiami hebrajskimi.

– Koncerty jazzowe (m.in. Jerzego Małka i Imagination Quartet) odbywały się u nas jeszcze przed oficjalnym otwarciem, teraz zapraszamy na nie w piątki i soboty – zachęca współwłaścicielka klubu Paulina Brzezińska. – Oczywiście stale działa kawiarnia, organizujemy też zajęcia dla dzieci i wystawy.

– Czuję tu dobry klimat. Mimo istniejącej niedaleko Stodoły na Starym Mokotowie jazzowo nie działo się wiele, nowy klub oznacza obiecującą zmianę – stwierdza Adam Kucharek, grafik i malarz, miłośnik muzyki synkopowanej i bywalec imprez jazzowych od kilkudziesięciu lat. W Małej i Czarnej przez najbliższy miesiąc czynna jest wystawa jego obrazów „Twarze światowego jazzu rysowane kreską – Miles Davis, Chick Corea, John Coltrane, Jimi Hendrix”.

Sądząc z frekwencji, nowej placówce działającej na parterze apartamentowca w osiedlu przy ul. Chodkiewicza 7 można wróżyć powodzenie. Na otwarciu zjawiło się ponad 200 osób, choć klub obliczony jest tylko dla kilkudziesięciu słuchaczy.

Nikt nie narzekał na ścisk, mimo że część przybyłych musiała śledzić przebieg koncertu z zewnątrz, przez uchylone drzwi.

Pozostało 86% artykułu
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla