Dużo pani koncertuje, pracuje nad nową płytą. Miłość musi walczyć z czasem?
Tak, na miłość trzeba mieć czas, ma pani rację. Trzeba też znaleźć czas na przyjemności w alkowach. Dlatego też bardzo się staram, żeby proporcje miedzy pracą a życiem prywatnym nie były zachwiane. Gdy ma się dzieci, pilnowanie tej równowagi daje bezpieczeństwo całej rodzinie. Z jednej strony miłość i poświęcenie dla małego człowieka, którego powołaliśmy do życia, z drugiej strony swój własny rozwój i spełnione ambicje rodziców wpływają na szczęście oraz spokój całej rodziny. Nikt nie może tłamsić drugiej osoby i zabraniać jej iść własną drogą lub „żyć własną legendą". Myślę, że młodym ludziom warto pokazywać i uświadamiać, że rodzina jest wielkim skarbem, ale szczęśliwie będzie działać wtedy, kiedy każdy w niej będzie szanowany przez drugiego i będzie mógł rozwijać się na swój własny sposób. Sposób, który czuje. Nie można w rodzinie nikogo zmuszać do tego, żeby zapomniał o sobie w imię źle rozumianej świętości, chyba że sam tego chce i właśnie tak czuje.
Przeczytałam w jednym z kobiecych pism zwierzenia kobiet, które po urodzeniu dziecka, nie chcąc dać się „sprowadzić" do roli mamy, wyjeżdżały na wspinaczki do dalekich krajów, a dzieci do niań wołały „mamo". Kobiety te realizowały się i – jak mówiły – odnajdywały szczęście, ale dzieci na tym tylko cierpiały...
Dlatego powtarzam raz jeszcze, że niezbędna jest równowaga. Dziecko musi mieć stały kontakt z matką, żeby wyrosło na zdrowego emocjonalnie człowieka. Po trzech miesiącach od porodu wróciłam na scenę, bo kocham muzykę, ale wróciłam na nią z dzieckiem. Karmiłam chłopaków piersią oraz woziłam wszędzie ze sobą i nie tylko z tego powodu, iż obawiałam się, że będą mówiły do babci „mamo", ale ze zwykłej macierzyńskiej potrzeby bliskości mojej i dziecka. Oczywiście wymagało to wiele wysiłku i przychylności organizatorów, ale na szczęście nie było z tym problemu. Dlatego bardzo ważne są publiczne debaty i społeczne kampanie na temat żłobków w miejscu pracy i uświadamianie pracodawcom, że zadowolona mama to też bardziej szczęśliwa i lepiej pracująca kobieta. Psychicznie nie dałabym sobie rady, nie widząc noworodka więcej niż dwa dni. Dlatego dopóki dzieci potrzebują bliskiego kontaktu z nami, dopóty spędzamy każdą wolną chwilę z nimi, bo mamy świadomość, że kiedyś pójdą swoją własną drogą i ten czas niczym nieskrępowanej, szczerej, bezinteresownej miłości i ufności do matki nigdy już nie wróci, a siła tych uczuć nie będzie już tak duża. Te piękne chwile zostaną tylko na fotografiach i przeżyć je raz jeszcze nie będziemy mieli szans, dlatego równowaga jest tak ważna.
Ma pani fanów, którzy piszą na forach o tym, że pani pożądają, na scenie eksponuje pani swoje piękne ciało. Czy mąż jest zazdrosny?
Nie, bo pożądają Justyny Steczkowskiej, a nie żony architekta.