W raporcie przekazanym rządowi senator Partii na rzecz Ruchu Ludowego Chantal Jouanno wzywa do podjęcia zdecydowanych środków przeciw zjawisku, które we Francji nie jest może jeszcze tak masowe jak np. w USA, ale wymaga przeciwdziałania. Raport ma związek ze zdjęciami, które ukazały się w 2010 roku we francuskim wydaniu magazynu „Vogue". Przedstawiały dziewczynki, zrobione na femmes fatales, sfotografowane w seksownych pozach. Wywołało to oburzenie, wszyscy mówili, że trzeba zakazać takich praktyk, ale nie zrobiono nic w tym kierunku.
Część rodziców nadal ubiera małe dziewczynki jak dorosłe kobiety. Już w podstawówce dzieci chcą być sexy. Nauczyciele odbierają uczennicom zestawy do makijażu i upominają za noszenie butów na wysokich obcasach. W sklepach z dziecięcą bielizną można kupić stringi i biustonosze push-up. 37 proc. francuskich 11-latek przyznaje, że się odchudza. Anoreksja dotyka coraz młodsze dzieci.
Zdaniem senator Jouanno dzieci padają ofiarą potężnego marketingu, który nakłania je do zachowywania się jak seksowne nastolatki. Tymczasem przedwczesne wprowadzenie do życia dziecka poczucia seksualności w 80 proc. przypadków powoduje nieodwracalne szkody natury psychologicznej. Prowadzi do banalizacji pornografii i utrwala stereotyp kobiety/dziewczynki jako obiektu seksualnego. Senator radzi zakazanie konkursów małych miss, które nie premiują talentów, ale wygląd.
Dziewczynki, które nie ukończyły 16 lat, nie mogłyby być wykorzystywane jako „twarze" w kampaniach reklamowych. Dziś 10-letnia córka Cindy Crawford jest twarzą Versace, modelkami są też m.in. 14-letnia siostra Kate Moss czy 12-letnia wnuczka Boba Marleya.
Senator wzywa do uchwalenia specjalnej „karty", która zobliguje media i reklamę do respektowania „nadrzędnych interesów dziecka". Wobec naruszających je chce stosować zasadę „name and shame", czyli ujawniać złe praktyki w Internecie. Za przykład daje Wielką Brytanię, gdzie trwają prace nad kartą, która ma m.in. zakazać produkowania seksownej bielizny dla dzieci.