Walery Giergiew i Paavo Järvi na Festiwlau Beethvenowskim

Tegoroczny Festiwal Beethovenowski zapowiada się jako rywalizacja sławnych dyrygentów - pisze Jacek Marczyński

Publikacja: 23.03.2012 06:46

Paavo Järvi przyjeżdża z pełną młodzieńczej energii Deutsche Kammerphilharmonie Bremen

Paavo Järvi przyjeżdża z pełną młodzieńczej energii Deutsche Kammerphilharmonie Bremen

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

Dawno nie pojawiło się ich tylu w Polsce w jednym czasie. Niemal każdego z 13 dni rozpoczynającego się w niedzielę festiwalu będziemy podziwiać najlepszych dyrygentów, przedstawicieli fachu, który rozkwitł w poprzednim stuleciu.

– Takich artystów jak kiedyś Toscanini, Mrawinski, Karajan czy Celibidache dziś już nie ma – uważa Andriej Borejko, rocznik 1957. – To byli prawdziwi dyktatorzy. On na festiwal przyjeżdża z orkiestrą Düsseldorfer Symphoniker, z którą zaprezentuje się 28 marca m.in. w „Eroice" Beethovena.

Pamięta, jak podczas studiów podpatrywał na próbach Ewgienija Mrawinskiego, który krzyczał na muzyków Filharmonii Leningradzkiej, że myślą tylko o zakupach podczas tournée w Japonii, ale koncerty były wspaniałe. Borejko woli stosować zasadę, którą wpojono mu w konserwatorium: „Orkiestra i dyrygent stoją zawsze po dwóch stronach barykady, ale muszą darzyć się ogromnym respektem".

Sławny jak kiedyś Toscanini czy Karajan jest Walery Giergiew (rocznik 1953), od 24 lat kierujący Teatrem Maryjskim w Sankt Petersburgu. – Nie mianował mnie wtedy żaden minister ani partyjny dygnitarz, ale wybrał zespół – opowiadał „Rz". – Dziś Teatr Maryjski jest jak rozpędzony pociąg, nie sposób go zatrzymać na moment.

Giergiew dogląda, w którym kierunku podąża jego teatr, i zajmuje się własną karierą. Prowadzi London Symphony Orchestra, kieruje festiwalami, dyryguje gościnnie w Metropolitan w Nowym Jorku czy w Salzburgu. Jeśli kiedyś dyrygenci latami pracowali z jedną orkiestrą, mozolnie cyzelując jej brzmienie, on to zadanie powierza asystentom. Pojawia się w końcowej fazie prób i zazwyczaj następuje cudowna przemiana. Ma fascynujący sposób porozumiewania się z orkiestrą. Stosuje bardzo oszczędne gesty, ale nawet drobny ruch palca jest ważny. I dokładnie wie, co chce osiągnąć.

Pobyt w Warszawie też wykorzysta maksymalnie. Na festiwalu pojawi się przy okazji występów Teatru Maryjskiego w Operze Narodowej. Na 29 marca szykuje utwory Czajkowskiego, Rachmaninowa i Prokofiewa.

Estończyk Paavo Järvi (rocznik 1962) jest przedstawicielem klanu dyrygentów. Najpierw światową sławę zdobył ojciec Neeme, który w 1980 r. wyemigrował do USA. Dyrygentem jest też młodszy brat – Kristijan. Sam pracuje z wieloma orkiestrami w Europie i w USA. – Amerykańskie są perfekcyjne, ale nie zadają wielu pytań – mówi. – Europejczycy chcą wszystko wiedzieć, dokładnie rozumieć. Technicznie Amerykanie są nie do pobicia, ale niezbyt dobrze czują tradycję europejskiej kultury.

Kompozytorami lubi się zajmować kompleksowo. – To najlepszy sposób, by wejść w ich świat, rozgryźć, poznać z detalami – mówi. Dwa lata temu podbił warszawską publiczność z Deutsche Kammerphilharmonie Bremen żywiołowymi interpretacjami dziewięciu symfonii Beethovena. Teraz z tym zespołem przedstawi 26 i 27 marca komplet symfonii Schumanna.

W świat muzyki Ingo Metzmacher (rocznik 1957) też wszedł dzięki ojcu, wiolonczeliście. Jako dyrygent interesuje się utworami, w których kryje się coś więcej niż tylko dźwięki. – W muzyce powinny być zawarte wielkie idee, niekoniecznie polityczne – powiedział w jednym z wywiadów. – Kiedy jedynie dobrze brzmi, to nieźle się ją gra, ale nic poza tym.

Swe artystyczne credo potwierdzi 3 kwietnia występem z Gustav Mahler Jugendorchester. Wykonają fragmenty „Zmierzchu bogów" Wagnera i Symfonię „Leningradzką", którą Szostakowicz napisał podczas II wojny światowej.

Tajniki sztuki dyrygenckiej zgłębia się latami. Przyznaje to Sylvain Cambreling (rocznik 1948). – Moje ruchy na estradzie były początkowo instynktowne – powiedział dla „Fono Forum". – Modyfikowałem je latami. Obecnie mogę nie tylko dobrze dyrygować, lecz także wiem, dlaczego tak jest.

Od lat Cambreling współpracuje z kompozytorami, awangardowymi reżyserami. Unika klasyków, od Brahmsa woli Messiaena, od Czajkowskiego – Debussy'ego, jego „Męczeństwo św. Sebastiana" przedstawi w Wielki Piątek.

W tym światowym gronie nie zabraknie Polaków: od 83-letniego Jerzego Semkowa, który swą wielkość potwierdzi tym razem w I Symfonii Mahlera, po młodszego od niego o prawie pół wieku Łukasza Borowicza, przygotowującego koncertową wersję opery „L'amore dei tre re" Montemezziego.

Oby wszystkim podczas tych 13 wieczorów przyświecała maksyma Richarda Straussa: „Dobry dyrygent nie poci się nigdy, ale sprawia, że to na publiczność biją poty".

O Festiwalu

Program XVI Wielkanocnego Festiwalu Beethovenowskiego to 15 koncertów. Wszystkie odbędą się w Warszawie, a nie jak w latach ubiegłych również w innych miastach. Inauguracja w niedzielę, finał – tradycyjnie – w Wielki Piątek. Hasło przewodnie tegorocznej edycji to „Wojna i pokój", zatem w programie znalazły się takie utwory jak „Eroica" Beethovena, „Rok 1812" Czajkowskiego, „Aleksander Newski" Prokofiewa czy „Requiem Polskie" Pendereckiego. Obok uznanych sław wystąpi też trójka laureatów ostatniego Konkursu im. Czajkowskiego w Moskwie. Bilety: 10 do 200 zł. Program: www.beethoven.org.pl

Dawno nie pojawiło się ich tylu w Polsce w jednym czasie. Niemal każdego z 13 dni rozpoczynającego się w niedzielę festiwalu będziemy podziwiać najlepszych dyrygentów, przedstawicieli fachu, który rozkwitł w poprzednim stuleciu.

– Takich artystów jak kiedyś Toscanini, Mrawinski, Karajan czy Celibidache dziś już nie ma – uważa Andriej Borejko, rocznik 1957. – To byli prawdziwi dyktatorzy. On na festiwal przyjeżdża z orkiestrą Düsseldorfer Symphoniker, z którą zaprezentuje się 28 marca m.in. w „Eroice" Beethovena.

Pozostało 89% artykułu
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy