– Mamy świadomość, że możemy być postrzegani źle, wręcz oskarżani o nepotyzm – mówi Paweł. – Ale nie tworzymy rodzinnej kliki, nie jesteśmy też monolitem. Często w obecności kolegów kłócimy się o artystyczne rozwiązania.
– Bardzo rzadko zdarza się, że kompozycja Pawła nie przemawia do mnie – zauważa Kasia. – Mam jednak odwagę w takim przypadku postulować przeniesienie takowej do „sekcji gimnastycznej". Teksty piszę do muzyki, mogą powstać jedynie do dźwięków, w które potrafię wsadzić znaczenia, bo poruszają we mnie ukryte warstwy emocji. Paweł, również bez najmniejszego skrępowania, komentuje moje linie wokalne. Kumple z zespołu raczej przyzwyczaili się do sytuacji, tym bardziej że jesteśmy jego członkami i tylko wspólny adres powrotu przypomina, że tworzymy rodzinę. Paweł jako pierwszy słuchacz tekstów Nosowskiej wiele może się dowiedzieć o kobietach, ich marzeniach, potrzebach: – W ogóle dzięki Kaśce nauczyłem się bardzo wiele o kobietach. Może nie mówi mi więcej poprzez teksty niż w naszych rozmowach, ale poezja działa silniej, czyni jasnym to, czego nie byliśmy w stanie zrozumieć.
– Należę do kobiet, które nie kiszą w sobie emocji – mówi Kasia. – To pewnie bywa czasami męczące. Potrafię dowyjaśniać i doprecyzowywać w nieskończoność, być maksymalnie dobrze zrozumianą. W rozmowach z bliskimi niczego nie ukrywam, teksty zaś są grą, w którą grywam z własnym umysłem, często właściwy komunikat zerka zza parawanu metafory. Koledzy z Hey znają mnie doskonale, mogą czytać teksty, wyłączywszy potrzebę dowiedzenia się z nich czegoś niecodziennego. Są dla nich jedynie aneksami do opowieści, które słyszeli po tysiąckroć, stojąc ze mną oko w oko.
Paweł radzi, by być bardzo uważnym na to, co się mówi w rozmowie z paniami: – Często dochodzi do sporów, bo źle dobieramy słowa albo jesteśmy źle interpretowani. Szczerze mówiąc, do końca nie wiem, jak mówić. Myślę, że zarówno w miłości, jak i w przyjaźni druga osoba powinna zakładać, że mamy dobre intencje. Dlatego facetom w większości łatwiej jest wyłożyć „kawę na ławę". Z kobietami tak nie można.
Czasami kobiety mówią, że cenią sobie naturalność i nie chcą grać przed mężczyznami. – Nie chciałyby? Ale to robią! Tak mi się wydaje – dodaje Paweł. – Kobieta i aktorka to niemal jednoznaczne. Często nas nabierają. Świadomie lub nie, stosują sztuczki socjotechniczne. Mam wrażenie, że lubią budzić współczucie, kiedy coś zawinią.
– Myślę, że to cecha ludzi – komentuje Kasia. – Serwujemy sobie teatr w kontaktach międzyludzkich. Nie dokonywałabym podziału na płcie.