Z okazji otrzymania przez artystę Smoka Smoków TVP Kultura przygotowała na koniec maja przegląd jego filmów dokumentalnych.
– Bogdan Dziworski to ikona Krakowskiego Festiwalu Filmowego – uważa dyrektor tej imprezy Krzysztof Gierat. – W jego kolekcji są cztery Srebrne Lajkoniki i jeden Złoty Smok zdobyte w Krakowie. Ale wygrywał też w Lipsku i Oberhausen, w najbardziej renomowanych konkursach filmów dokumentalnych na świecie. Bywał u nas jurorem, rok temu prezentowaliśmy wystawę jego zdjęć. Wspaniały nauczyciel, piękny człowiek. Mistrz.
Urodził się w 1941 roku, jest autorem około 40 filmów. Jako dokumentalista bywa porównywany z Wojciechem Wiszniewskim i z Grzegorzem Królikiewiczem, z którym zresztą jako autor zdjęć współpracował przy jego filmach fabularnych „Na wylot" (1972), „Wieczne pretensje" (1974) oraz widowiskach telewizyjnych „Trzeci Maja" i „Faust" (1976). U każdego z nich kluczową rolę odgrywa obraz.
W wielu dokumentach Dziworskiego słowo jest w ogóle nieobecne, choć on sam nie kryje, że opowiedzenie tylko obrazem jest trudniejsze. Nieraz musiał się ponadto wykłócać z decydentami, którzy domagali się, by dopisał słowny komentarz do filmowej opowieści. Zawsze jednak odmawiał. Na kompromis zdecydował się w realizowanym w 1990 r. dla BBC filmie „The Prisoner". Jednego z bohaterów poprosił, by w scenie więziennej nadał alfabetem Morse'a wiadomość dla kolegi. Jej tłumaczenie na angielski brytyjska telewizja uznała za komentarz.