Wisienka na torcie
O tym, czy Damon Albarn czuje się świetnie na scenie i ma znakomite przyjęcie widowni - świadczy zawsze liczba wykonanych przez niego piosenek. W Poznaniu Brytyjczyk pobił rekord, śpiewając aż dwadzieścia dwie, a bywa że show kończy się na siedemnastu.
Wczorajszą wisienką na torcie stanowiło prawykonanie premierowego utworu, w czym dopomógł towarzyszący muzykowi chórek gospel. Nie zdarzyły się wcześniej podczas obecnego tournee takie niespodzianki! Albarn był w tak dobrym humorze, że długo nie mógł rozpocząć swojego sztandarowego przeboju z najnowszej płyty „Everyday Robots".
Długo walczył z napadem śmiechu, jaki stanowił koronny dowód szampańskiego humoru. Ostatecznie „Heavy Seas Of Love", które w wersji studyjnej brzmi jak hymn i jest podszyte typową dla muzyka melancholią – tym razem zabrzmiało dynamiczniej, z werwą. W podobnej aurze utrzymany był „Clint Eastwood", największy hit Gorillaz, który podgrzał temperaturę bisów.
Poznańska publiczność zadbała, by atmosfera koncertu była szczególna. Podczas wykonania „Mr Tembo", którego bohaterem jest afrykański słoń zaadoptowany przez przyjaciół muzyka – Albarn otrzymał pluszową maskotkę z długaśną trąbą – maskotkę, którą można również założyć na głowę. Damon nie zrobił tego chyba tylko dlatego, że uniemożliwiłoby mu to śpiewanie.