Rz: Po czterech latach Transatlantyk okrzepł?
Jan A.P. Kaczmarek: Myślę, że znalazł swoją publiczność. Zyskaliśmy wiernych widzów w Poznaniu, w ubiegłym roku w pokazach i spotkaniach wzięło udział 70 tysięcy osób, a mamy także sympatyków, którzy oglądają transmisje w internecie. To wielka radość. Jeśli Transatlantyk wniesie w czyjeś życie jakąś wartość, nie żal wysiłku.
Zobacz program na stronie festiwalu
Niełatwo wypromować nowy festiwal, gdy w każdym miesiącu odbywa się kilka filmowych imprez.
Nowy głos musi być dzisiaj bardzo wyrazisty, żeby ktoś go usłyszał. Dlatego chcieliśmy, żeby Transatlantyk stał się festiwalem nie tylko muzyki i filmu, lecz również idei. Już podczas pierwszej edycji dyskutowaliśmy o arabskiej wiośnie, w ubiegłym roku o kondycji świata i wyznawanych współcześnie wartościach z Jackiem Żakowskim rozmawiali Jerzy i Wiktor Osiatyńscy. A naszą nagrodę Transatlantyk Glocal Hero Award przyznajemy ludziom, którzy próbują poprawić życie w swoim otoczeniu, ale skala ich działania jest globalna. W tym roku odbierze ją profesorka Columbia University Gayatri Chakravorty Spivak – filozofka, pisarka, laureatka Nagrody Kyoto, znana z tego, że zajmuje się globalizmem, postkolonializmem, ale też pracą u podstaw w małych wioskach Afryki i Azji.