Jan A.P. Kaczmarek - rozmowa

Jan A.P. Kaczmarek - kompozytor mówi Barbarze Hollender o festiwalu, który stworzył w Poznaniu. Dziś inauguracja.

Aktualizacja: 07.08.2014 19:04 Publikacja: 07.08.2014 19:01

Jan A.P. Kaczmarek - rozmowa

Foto: Transatlantyk, Szymon Kaczmarek SK Szymon Kaczmarek

Rz: Po czterech latach Transatlantyk okrzepł?

Jan A.P. Kaczmarek: Myślę, że znalazł swoją publiczność. Zyskaliśmy wiernych widzów w Poznaniu, w ubiegłym roku w pokazach i spotkaniach wzięło udział 70 tysięcy osób, a mamy także sympatyków, którzy oglądają transmisje w internecie. To wielka radość. Jeśli Transatlantyk wniesie w czyjeś życie jakąś wartość, nie żal wysiłku.

Zobacz program na stronie festiwalu

Niełatwo wypromować nowy festiwal, gdy w każdym miesiącu odbywa się kilka filmowych imprez.

Nowy głos musi być dzisiaj bardzo wyrazisty, żeby ktoś go usłyszał. Dlatego chcieliśmy, żeby Transatlantyk stał się festiwalem nie tylko muzyki i filmu, lecz również idei. Już podczas pierwszej edycji dyskutowaliśmy o arabskiej wiośnie, w ubiegłym roku o kondycji świata i wyznawanych współcześnie wartościach z Jackiem Żakowskim rozmawiali Jerzy i Wiktor Osiatyńscy. A naszą nagrodę Transatlantyk Glocal Hero Award przyznajemy ludziom, którzy próbują poprawić życie w swoim otoczeniu, ale skala ich działania jest globalna. W tym roku odbierze ją profesorka Columbia University Gayatri Chakravorty Spivak – filozofka, pisarka, laureatka Nagrody Kyoto, znana z tego, że zajmuje się globalizmem, postkolonializmem, ale też pracą u podstaw w małych wioskach Afryki i Azji.

Nie tylko kompozytor

Szczególne miejsce zajmuje na Transatlantyku muzyka. Jaka jest dziś pozycja kompozytora w kinie?

Muzyka filmowa powstaje w konflikcie z mitem artysty jako wolnego człowieka odpowiadającego tylko przed Bogiem. W kinie musimy się dostosować do wymogów reżysera, producenta. Każdy film potrzebuje innej muzyki i trzeba podejść do własnej pracy z pokorą. Sprawdza się tutaj teza, że wolność to uświadomiona konieczność.

Czy w tej chwili jest w muzyce filmowej jakiś modny trend?

Style i konwencje zmieniają się średnio co kilka lat. Po „Social Network" przeszła przez ekrany cała fala muzyki o korzeniach nieklasycznych: pomieszanie elektroniki z elementami rocka. Na Transatlantyku niczego nie wartościujemy i nie dyskryminujemy tych, którzy używają elektroniki, ale nie ukrywam, że nasze konkursy służą podtrzymaniu tradycji pisania na orkiestrę symfoniczną.

Jakie są kryteria oceniania pracy młodych kompozytorów?

Uczestnicy pierwszej rywalizacji piszą muzykę do fabuły i animacji. Mają na to sześć tygodni, przysyłają prace, a my wybieramy dziesięciu finalistów. W drugiej kompozycji– natychmiastowej – improwizują. W obu konkursach szukamy talentów, nie narzucając stylu. Dbam, żeby nasze jury było zróżnicowane, żeby obok muzyków zasiedli w nim również reżyser, producent, specjalista od dźwięku.

W czołówkach najważniejszych filmów pojawiają się zwykle te same nazwiska kompozytorów. Czy młodzi mają szansę?

Rynek jest zapchany. Dziesiątki tysięcy ludzi czekają na okazję, a miejsc jest kilkaset w skali świata. Wierzę jednak, że szansa na zaistnienie to wypadkowa talentu, pasji, uporu, zdrowia i ręki opatrzności. Próbujemy młodym artystom pomóc. Chcemy, by poznawali świat, do którego aspirują. Żeby nie byli w nim skazani na autoedukację, która kosztuje i zajmuje czas. Kilkunastu uczestników naszych konkursów zostało już zaproszonych na nieformalne pobyty w Stanach, podczas których zaczęli budować swoje kariery. A dodam, że w naszych konkursach połowa uczestników to Polacy.

Gośćmi są słynni kompozytorzy. Jak pan ich przekonuje, by przylecieli w sierpniu do Poznania?

Dla nich ważne jest, że mówimy tu o naszych sprawach i problemach. Gdybyśmy próbowali epatować rozrywką i przyjęciami, nic by z tego nie wyszło, bo są lepsze miejsca na zabawę i odpoczynek. Ale duża część artystów ma potrzebę rozmawiania o zawodzie, a w świat poszła już wieść, że do Poznania warto przyjechać. W tym roku naszymi gośćmi będą m.in. Bruce Broughton, wybitny kompozytor multimedialny, autor muzyki do filmów „Silverado", „Młody Sherlock Holmes", „Zagubieni w kosmosie", „Tombstone" czy „Brzdąc w opałach", John Ottman, autor muzyki do „Podejrzanych" i „X-Mena 2", producentka Amelia Green-Dove czy znany aktor Justin Chatwin. I wielu artystów z Polski, z Allanem Starskim na czele.

Który z filmów szczególnie poleca pan widzom w tym roku?

Mamy w programie ponad 150 tytułów – od elitarnych do popularnych. Bardzo mocne tytuły znalazły się w przeglądzie „Panorama", m.in. laureaci Berlina „Czarny węgiel, cienki lód" Diao Yinana, czy Wenecji „Rzymska aureola" Gianfranca Rosiego. Są też pierwszoligowe dokumenty. Polecam sekcję zaprogramowaną przez Sundance. Naszą dumą jest też kino kulinarne, które przygotowujemy razem z festiwalem berlińskim. Mamy nawet propozycje dla matek z niemowlętami. Dla nich przygotowujemy seanse w specjalnych salach. Mamy drzwi szeroko otwarte dla widzów o różnych zainteresowaniach. Wierzę, że na Transatlantyku każdy znajdzie coś dla siebie.

Nie tylko kompozytor

Jan A.P. Kaczmarek urodził się 29 kwietnia 1953 roku w Koninie. Kompozytor muzyki symfonicznej, m.in. „Kantaty o Wolności", „Oratorium 1956". Autor muzyki do ponad 50 filmów, laureat prestiżowych nowojorskich nagród za muzykę teatralną i Oscara za muzykę do „Marzyciela" Marka Forstera. Od ponad 20 lat mieszka na stałe w Los Angeles. Pracuje po obu stronach oceanu, jest założycielem Międzynarodowego Festiwalu Filmu i Muzyki w Poznaniu. W 2004 roku powołał do życia Instytut Rozbitek, który zajmuje się edukacją i produkcją artystyczną.

b.h.

Rz: Po czterech latach Transatlantyk okrzepł?

Jan A.P. Kaczmarek: Myślę, że znalazł swoją publiczność. Zyskaliśmy wiernych widzów w Poznaniu, w ubiegłym roku w pokazach i spotkaniach wzięło udział 70 tysięcy osób, a mamy także sympatyków, którzy oglądają transmisje w internecie. To wielka radość. Jeśli Transatlantyk wniesie w czyjeś życie jakąś wartość, nie żal wysiłku.

Pozostało 92% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"