Jazzowe zaduszki z gwiazdami w NOSPR

Branford Marsalis, Esperanza Spalding i Stanley Clarke wezmą udział w „Zaduszkach Jazzowych organizowanych po raz pierwszy w siedzibie Narodowej Orkiestry Polskiego Radia w Katowicach.

Aktualizacja: 24.10.2015 14:53 Publikacja: 24.10.2015 14:00

Foto: Fotorzepa

To będą Zaduszki, jakich jeszcze w historii polskiego jazzu nie było. Tradycja tych koncertów zaczęła się w Krakowie 2 listopada 1954 r. W sali gimnastycznej szkoły podstawowej przy ulicy Królowej Jadwigi odbyło to pierwsze oficjalne spotkanie jazzmanów, ale nie miało charakteru koncertu lecz jam session. Jak podają świadkowie, wieczór rozpoczął Leopold Tyrmand, który na fujarce zaintonował standard „Swanee River", do dziś hymn festiwalu Jazz Jamboree. Potem grali Melomani z Jerzym „Dudusiem" Matuszkiewiczem, Krzysztof Komeda, Andrzej Kurylewicz i Witold Sobociński. Idea wspominania zmarłych jazzmanów rozprzestrzeniła się na całą Polskę, a także poza granice. Tradycję podjął zakon oo. Dominikanów, który w świątyniach pod swym patronatem organizuje koncerty.

Do tej tradycji dołącza w tym roku NOSPR, która do swej nowej siedziby zaprosiła plejadę gwiazd jazzu z Ameryki i Polski. Koncerty rozpoczną się w niedzielę 25 października występem Narodowej Orkiestry Polskiego Radia pod kierunkiem białoruskiego dyrygenta Aleksandra Humali. Solistami będą polscy jazzmani m.in.: saksofonista Adam Pierończyk, wokalistka Anna Serafińska, gitarzysta Maciej Grzywacz, wibrafonista Dominik Bukowski i akordeonista Cezary Paciorek. Aranżacje napisała pianistka Aleksandra Tomaszewska. W programie znajdą się jej kompozycje i utwory Adama Pierończyka.

Gwiazdą niedzielnego wieczoru będzie znakomity amerykański basista Stanley Clarke, który wystąpi ze swoim kwartetem, a promował będzie muzykę z nowego albumu „Up". Wirtuozeria Clarke'a w grze na kontrabasie i gitarze basowej zachwyca od kiedy przyłączył się do zespołu Chicka Corei i w 1972 r. nagrał z nim legendarny album „Return To Forever". Po głównym koncercie w sali kameralnej NOSPR wystąpi młody austriacki zespół Kompost 3.

W poniedziałek z Big Bandem Małopolski zagra włoski saksofonista Rosario Giuliani. We wtorek solowe recitale dadzą pianiści: Piotr Orzechowski „Pianohooligan" i Vladislav „Adzik" Sendecki.

Bogaty program zapowiada się na środę 28.10, kiedy z Narodową Orkiestrą Polskiego Radia wystąpi znakomity amerykański saksofonista Branford Marsalis. Drugim solistą będzie puzonista Bart van Lier. Własny program przedstawi jazzowa orkiestra pianisty i kompozytora Nikoli Kołodziejczyka. Dzień później Branford Marsalis zagra solowy recital w kościele św. Katarzyny w Krakowie.

Sensacją będzie koncert zespołu basistki, wokalistki i kompozytorki Esperanzy Spalding, jednej z największych dziś gwiazd amerykańskiego jazzu. Jej występ z kwartetem Wayne Shortera i NOSPR w Katowicach w ramach Bielskiej Zadymki Jazzowej był wydarzeniem tego roku. Teraz, 29 października Esperanza Spalding zaprezentuje swoje nowe dzieło, suitę „Emily's D+Evolution". To połączenie musicalu z elementami jazzu, funku i rocka.

- Emily to moje drugie imię, moje drugie ja, które działa jak czuły wewnętrzny nawigator – mówi Esperanza Spalding. Ten muzyczny projekt jest intrygującym powrotem w obszar niezaspokojonej ciekawości, wciąż jeszcze nieodkrytej i niedotkniętej. Mój wewnętrzny kompas nadaje, tej nieraz ekspansywnej podróży, właściwy kierunek, mówi mi, jak się w tej nieznanej przestrzeni poruszać, żeby iść do przodu. Mam nadzieję, że uda mi się zabrać was ze sobą w tę szczególną emocjonalną podróż pełną soczystych, porywających tematów i historii. Chcemy stworzyć wokół każdego utworu jego własny, odrębny świat i zaprosić do niego wszystkich, którzy zechcą przekroczyć próg. Nasze piosenki to rodzaj teatru, w którym zagrają postacie, obrazy wideo i ruch naszego ciała.

Koncert zapowiada się wręcz sensacyjnie.

To będą Zaduszki, jakich jeszcze w historii polskiego jazzu nie było. Tradycja tych koncertów zaczęła się w Krakowie 2 listopada 1954 r. W sali gimnastycznej szkoły podstawowej przy ulicy Królowej Jadwigi odbyło to pierwsze oficjalne spotkanie jazzmanów, ale nie miało charakteru koncertu lecz jam session. Jak podają świadkowie, wieczór rozpoczął Leopold Tyrmand, który na fujarce zaintonował standard „Swanee River", do dziś hymn festiwalu Jazz Jamboree. Potem grali Melomani z Jerzym „Dudusiem" Matuszkiewiczem, Krzysztof Komeda, Andrzej Kurylewicz i Witold Sobociński. Idea wspominania zmarłych jazzmanów rozprzestrzeniła się na całą Polskę, a także poza granice. Tradycję podjął zakon oo. Dominikanów, który w świątyniach pod swym patronatem organizuje koncerty.

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Kultura
Holandia: Dzieło sztuki wylądowało w koszu. Pomylono je ze śmieciami
Sztuka
Otwarcie Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie coraz bliżej
Kultura
Jubileuszowa Gala French Touch La Belle Vie! w Warszawie
Kultura
Polskie studio Badi Badi stworzyło animację do długo wyczekiwanej w świecie gamingu gry „Frostpunk 2”