Reklama

Martyna Jakubowicz: Chcecie wojny, ja chcę żyć

Na znakomitym albumie „Prosta piosenka" Martyna Jakubowicz śpiewa z Wojciechem Waglewskim i Kortezem.

Aktualizacja: 14.03.2016 17:50 Publikacja: 14.03.2016 17:40

Wokalistka nie planowała pewnie albumu, który ma stanowić ciąg dalszy opowieści o polskiej kobiecie z przebojów „W domach z betonu nie ma wolnej miłości" czy „Kiedy będę starą kobietą".

– Treść nowych piosenek odzwierciedla moje życie i w prosty sposób opowiada o jego różnych aspektach – mówi „Rzeczpospolitej" wokalistka. – Niektóre mówią o mojej codzienności, inne stanowią reakcję na to, z czym trudno mi się pogodzić we współczesnym świecie, na przykład z tym, że „rządzi zło".

A jednak wspaniale brzmiące folkowo-akustyczne kompozycje w naturalny sposób stały się zapisem dzisiejszych kobiecych dylematów. Otwierająca album „Jestem niby hak" mówi o tym, że czasami trzeba się rozstać, a ze słabości rodzi się wielka siła. Jakubowicz śpiewa: „Nieważne gdzie i z kim, ale już nie z nim/ Wiara działa cuda, trzeba tylko chcieć /.../ Jestem niby hak, co w beton nie chce wejść/ Im mocniej we mnie walisz/ Tym mniej mam słabych miejsc/".

– W tej chwili kobiety częściej się decydują na wychodzenie ze związków, które nie są dla nich satysfakcjonujące – twierdzi Martyna Jakubowicz. – Nie jest to proste, ponieważ w naszej obyczajowości, bardzo patriarchalnej i konserwatywnej, często spotyka się to z dezaprobatą. Z mojego doświadczenia wynika, że czasami warto zaryzykować i zakończyć związek, który jest toksyczny i blokuje nasz rozwój. Trzeba też brać pod uwagę to, że mężczyzna nadużywa swojej dominującej pozycji. Doprowadza to do sytuacji, w której w najlepszym wypadku potrzeby kobiety są ignorowane, a w najgorszym dochodzi do przemocy fizycznej lub psychicznej ze strony mężczyzny. Jednocześnie częstym zjawiskiem jest też „ukryty matriarchat", gdy to kobieta jest stroną dominującą i narzucającą taki sposób funkcjonowania związku lub rodziny, który wydaje jej się najbardziej słuszny.

Na wsi, gdzie ostatnio mieszka wokalistka, schemat relacji z dominującą rolą mężczyzny jest bardzo widoczny.

Reklama
Reklama

– Na przykład w sytuacjach towarzyskich mężczyźni podają rękę wyłącznie innym mężczyznom, ignorując kobiety – opowiada. – Podczas dostawy węgla lub drewna pada pytanie: „Czy jest gospodarz?". Odpowiadam z niezmąconym spokojem: „Nie ma, ale jestem ja".

Zapytałem wokalistkę, czy zdecydowana postawa wobec mężczyzny, „postawienie go pod ścianą", przynosi pozytywną zmianę w traktowaniu kobiet.

– Tego nie wiem – odpowiada wprost. – Dwukrotnie wychodziłam ze stałego związku i nie sądzę, żeby ten fakt zmienił podejście moich byłych partnerów do kobiet. Myślę, że szacunek do pań wynosi się z domu. Jest to kwestia wychowania i kultury osobistej.

Pointę tej refleksji stanowi bodaj najwspanialsza kompozycja na płycie, czyli „Wielka słabość" – opowieść o „kobiecie po przejściach", zaczynającej się zastanawiać, czy nie zaryzykować jeszcze raz. W kunsztownym, rytmicznym refrenie zagranym w konwencji muzyki Bliskiego Wschodu Jakubowicz śpiewa: „Mam do ciebie wielką słabość, tylko nie mam na nią sił".

Jest też na płycie miejsce na „babski bal". W „Fioletach" wokalistka śpiewa: „Kiedy zmęczą mnie diety, zacznę nosić fiolety/ Włożę dwa kapelusze, bo przecież nic nie muszę/ Będę trwonić pieniądze, by ugasić swoje żądze/ Włożę pas bez podwiązek, nie bacząc na biedę/ Czy tuszę/".

Tytułowa kompozycja „Prosta piosenka" opowiada o najważniejszym polskim święcie, czyli weekendzie, kiedy można się spotkać z przyjaciółmi, przytulić kota i psa, wyspać się, wypocząć.

Reklama
Reklama

– Nie mogę odpowiadać za wszystkich, ale życie w Polsce się zmieniło, wielu Polaków poświęca ogromną ilość czasu na pracę – mówi Martyna Jakubowicz. – Trudno jest znaleźć wolną chwilę na pielęgnowanie relacji międzyludzkich czy pozazawodowe zainteresowania. Pozostają weekendy. Ale tytuł „Prosta piosenka" zbiega się z moją refleksją, że z biegiem czasu sprawy wyglądające kiedyś na bardzo skomplikowane stają się dużo prostsze.

Martyna Jakubowicz od początku nagrywała albumy z najlepszymi muzykami. Brała m.in. udział w historycznej sesji albumu „I Ching" (1984), na którym spotkali się muzycy Perfectu, przyszłego Voo Voo i TSA. Zagrała wtedy i zaśpiewała w kompozycjach „Ballada dla misiaków", „Słuchaj, man" i „Milo". Teraz przypomina „Ja płonę" w duecie z Wojciechem Waglewskim oraz „Rzekę miłości, morze radości, ocean szczęścia" Tiltu w duecie z Kortezem. Jakubowicz, która w przeszłości była menedżerem Raz Dwa Trzy oraz Illusion, i tym razem wykazała się intuicją: Kortez dostał właśnie cztery nominacje do Fryderyków, w tym za debiut roku.

– Covery to moja podróż sentymentalna do okresu, kiedy polska muzyka miała swój wspaniały czas i gdy powstało bardzo wiele pięknych, prostych piosenek – mówi wokalistka. – Płyta „I Ching" była wyjątkowym projektem rockowych muzyków. Spotkali się w studio radiowej Trójki i pomimo że pochodzili z różnych formacji muzycznych, nie przeszkadzało im to w stworzeniu zjawiskowej płyty, która do dzisiaj jest kultowa. Nie wiem, czy dziś udałoby się stworzyć podobny projekt, ale być może efekt takiego spotkania byłby równie interesujący. Trudny czas wymaga na pewno wzajemnego wspierania się i współpracy między ludźmi.

Jakubowicz podkreśla, że po raz pierwszy zdecydowała się na zaśpiewanie w duecie.

– Uznałam też, że piosenki warto wykonać z udziałem przedstawicieli płci przeciwnej – mówi. – A piosenka „Ja płonę" zamyka płytę, bo tekst Bogdana Olewicza opisuje stan mojego umysłu.

Olewicz poruszył wiele wątków emocjonalnego wypalenia się. Napisał: „Zamiast ogrzać komuś dom, pozostawiam/ tylko jakby sadzę, dym i swąd/". Ale dziś szczególnie mocno brzmią słowa: „Chcecie wojny, ja chcę żyć/ Ja się nie chcę z nikim bić/ Macie wszystko, ja nie mam nic/ Ja płonę, ja płonę, ja płonę, ja płonę".

Kultura
Sztuka 2025: Jak powstają hity?
Kultura
Kultura 2025. Wietrzenie ministerialnych i dyrektorskich gabinetów
Kultura
Liberum veto w KPO: jedni nie mają nic, inni dostali 1,4 mln zł za 7 wniosków
Kultura
Pierwsza artystka z niepełnosprawnością intelektualną z Nagrodą Turnera
Kultura
Karnawał wielokulturowości, który zapoczątkował odwilż w Polsce i na świecie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama