Fani jazzu nie musieli wybierać. Choć występy Bridgewater (Era Jazzu) i Bottiego (Jazz raz po raz) zaczynały się o tej samej porze, dodatkowy koncert amerykańskiego trębacza pozwolił cieszyć się z dwóch fenomenalnych wydarzeń jednego dnia.
Dwa jazzowe standardy „Afro Blue” i „Compared to What” spięły klamrami występ Dee Dee Bridgewater w sali Kongresowej. Jednak to, co publiczność zapamięta, to dynamicz-ne afrykańskie rytmy i pełne ekspresji popisy amerykańskiej wokalistki i jej afrykańskich partnerów.
Koncertem Dee Dee Bridgewater rozpoczęła europejskie tournée prezentujące repertuar z ubiegłorocznego albumu „Red Earth”. W trasie towarzyszy jej międzynarodowe jazzowe trio oraz czterech muzyków i dwoje wokalistów z Mali. Najwięcej braw zebrały duety Bridgewater z Mamani Kéita m.in. w piosence „Dee Dee”. Przez chwilę nawet wydawało się, że swym mocnym, dźwięcznym głosem Mamani przyćmi Bridgewater.
Amerykanka znalazła w Mali korzenie, a w jej afrykańskich zaśpiewach słychać było, że traktuje już tę muzykę jak własną.
Koncert miał dwa kulminacyjne momenty. Gdy zespół wykonał „Footprints” Wayne’aShortera, Bridgwater powiedziała: – Kiedy Wayne jej posłuchał, powiedział, że powinnam nadać jej inny tytuł, bo teraz to moja piosenka. A później wykonała porywającą wokalizę. Druga kulminacja nastąpiła w tytułowym temacie „Red Earth”, w którym solówkę na gitarze elektrycznej zagrał 16-letni syn artystki Gabriel.