Bowie z majątkiem ocenianym na 145 mln dolarów jest siódmym pod względem zamożności brytyjskim muzykiem. Tworząc solo, z nikim nie dzielił wpływów ze sprzedaży blisko 150 mln albumów. Dodatkowe pieniądze zarabiał jako producent albumów Lou Reeda, Iggy'ego Popa i The Stooges. Na liście najbogatszych wyprzedzają go m.in. Paul McCartney, Elton John i Stonesi. Za nim lokują się Sting i Phil Collins.
[srodtytul]Techno i stroboskopy[/srodtytul]
Będąc w muzycznej awangardzie od 1967 r., tworzy nowe standardy ekonomii show-biznesu. Gdy eks-Beatlesi i The Rolling Stones chcieli odkupić utracone prawa do piosenek, on myślał, jak sprzedać tantiemy, które zarobi w przyszłości.
W 1997 r. wziął za nie 55 mln dolarów. Nabywcami były banki. Upatrzyły znakomity interes i wyemitowały obligacje kupione natychmiast przez towarzystwa ubezpieczeniowe. Atutem Bowie'ego była świetna kampania wizerunkowa. Zaprezentował się jako gwiazdor korzystający z najnowszych nowinek technologicznych. Przebój "Telling Lies", zapowiadający album "Earthling" z 1997 r., był pierwszą piosenką topowego artysty dostępną w Internecie. Po wydaniu płyty występował pod nazwą Tao Jones Index – zainspirowaną wskaźnikiem amerykańskiej giełdy, w modnej podówczas oprawie techno.
Towarzystwa ubezpieczeniowe, które zainwestowały w kupno praw do tantiem Bowie'ego, nie zarobiły kokosów. Ale artysta był do przodu i jako jedna z pierwszych megagwiazd zachwalał słuchanie piosenek w formacie mp 3 oraz zarabiał, sprzedając je za pośrednictwem własnej sieci BowieNet.