Reklama

Deszcz nagród dla Beyoncé

Wokalistka r&b zdobyła sześć statuetek Grammy. Młodzi muzycy z Kings of Leon triumfują nad weteranami rocka

Publikacja: 02.02.2010 00:53

Beyoncé

Beyoncé

Foto: AFP

Sukces Beyoncé na niedzielnej gali w Los Angeles nie był zaskoczeniem. 28-letnia wokalistka r&b prowadziła w nominacjach, miała szansę nawet na dziesięć statuetek. Od dekady jest jedną z najlepszych i najbardziej wpływowych piosenkarek w Ameryce, a Akademia wcześniej nagrodziła ją dziesięciokrotnie. Teraz jako pierwsza kobieta podczas jednego rozdania otrzymała sześć złotych gramofonów.

Najważniejszy dostała jako autorka „Single Ladies (Put a Ring on It)” – piosenki roku i piosenki r&b. Jej płytę „I Am... Sasha Fierce” uznano za najlepszy album współczesnego r&b. Beyoncé wyróżniono trzema statuetkami za talent wokalny: wykonania utworów „Halo”, „Single Ladies”, a także piosenki z repertuaru Etty James – „At Last”.

[wyimek] [b][link=http://www.rp.pl/artykul/427854.html]zobacz komentarz wideo: Nowe pokolenie i nowa muzyka[/link][/b][/wyimek]

Pochodząca z Teksasu piosenkarka jest uosobieniem nowoczesnego r&b, symbolem zmian, jakie dokonały się w tej muzyce nie tylko w ostatnich latach. Kontynuuje osiągnięcia słynnych czarnoskórych wokalistek: Josephine Baker, Arethy Franklin, Tiny Turner czy Etty James. Powołuje się na nie na scenie – przypomina ich gesty i stroje, w kompozycjach cytuje dawne utwory. Ale już na początku kariery w grupie Destyny’s Child wniosła do r&b inną energię, seksapil, rytmy i brzmienia.

Jednocześnie promowała nowy wizerunek kobiety – dynamicznej, niezależnej dziewczyny. W piosenkach opowiada o różnych przejawach emancypacji – od finansowych po uczuciowe. Wraz z mężem Jayem-Z, uznawanym za króla raperów (w niedzielę odebrał trzy statuetki), stanowią odpowiednik... pary prezydenckiej. Są dla show-biznesu i słuchaczy za oceanem tym, czym Barack i Michele Obama dla amerykańskiej polityki i wyborców: dwójką pięknych, utalentowanych, bardzo lubianych idoli, którzy symbolizują nowoczesność i trzymają jej stery.

Reklama
Reklama

Sukces Beyoncé to kontynuacja kobiecej hossy – od kilku lat gwiazdami ceremonii wręczenia Grammy są panie – w 2006 roku na gali błyszczały Dixie Chicks, wokalistki country, które publicznie krytykowały Busha, a pięć statuetek otrzymały jako wyraz wsparcia branży muzycznej. Rok później tyle samo gramofonów wyniosła z rozdania Amy Winehouse – jak dotąd największa popowa sensacja XXI wieku. Przed rokiem postacią numer jeden także była kobieta – wielka gwiazda country Alison Krauss nagrała płytę z nieco zapomnianym Robertem Plantem. Pozostaje rekordzistką wśród pań: ma 27 Grammy, łącznie z przyznaną jej właśnie statuetką za płytę z wiolonczelistą Yo-Yo Ma.

[srodtytul]Dance albo country[/srodtytul]

Beyoncé triumfowała także dzięki trwającej modzie na tzw. czarne brzmienia, w ostatnim sezonie chętnie łączone z elementami dance. Jej przejawem są nagrody w kategorii pop dla grupy Black Eyed Peas – za album „The END”, piosenkę „I Gotta Feeling” i wideoklip „Boom Pow Wow”.

Jednak potężny segment amerykańskiej publiczności jest na te tendencje odporny – Beyoncé przegrała rywalizację o najbardziej prestiżową statuetkę za album roku z młodziutką wokalistką country. Płyta „Fearless” Taylor Swift jest od grudnia 2008 r. sensacją – wciąż trzyma się w czołówce listy Billboardu. Tylko płyty zmarłego Jacksona sprzedawały się w minionym roku lepiej. Wielkimi przegranymi tegorocznej gali są giganci rocka, jak U2 czy Eric Clapton, pominięci już w nominacjach do najważniejszych nagród, a także podczas rozdania statuetek w kategoriach gatunkowych. Liderami gitarowego peletonu są w tym roku muzycy z grupy Kings of Leon. Otrzymali prestiżową nagrodę za nagranie roku. „Use Somebody” okazała się też najlepszą piosenką rockową, grupa dostała również statuetkę za wykonanie wokalne. Najlepszym rockowym albumem okazał się „21st Century Breakdown” Green Day.

[srodtytul]Nowa gitarowa siła [/srodtytul]

Jedynym dostrzeżonym weteranem jest Bruce Springsteen, nagrodzony za utwór „Workin on a Dream”. Piosenka powstała jako hymn prezydenckiej kampanii Obamy i tu warto upatrywać przyczyn wyróżnienia. Akademia Fonograficzna jest konserwatywnym gremium, ale w tym roku poszła z duchem czasu i uznała dominację młodych muzyków.

Reklama
Reklama

W kategorii dance świętowała Lady Gaga, w hip-hopie Akademia nagrodziła udany powrót Eminema – „Relapse”. W jazzie nie było faworyta. Najlepszym współczesnym albumem okazał się „75” Joe’go Zawinula, albumem instrumentalnym – „Five Piece Band Live” Chicka Corei i Johna McLaughlina. Wśród wokalistów zwyciężył Kurt Elling. Nagrodę za najlepsze improwizowane solo odebrał Terence Blanchard.

[ramka][b]W klasyce najlepsi są Amerykanie [/b]

Antoni Wit z orkiestrą i chórem Filharmonii Narodowej miał nominacje za dwie płyty, ale w obu kategoriach, w których walczył o statuetkę, ubiegli go artyści amerykańscy. Za najlepsze wykonanie orkiestrowe zamiast symfonii Szymanowskiego Akademia uznała album Jamesa Levine’a i Boston Symphony Orchestra z „Dafnisem i Chloe” Ravela. W kategorii najlepsze nagranie chóralne i oratoryjne zamiast „Jutrzni” Pendereckiego nagrodę otrzymała VIII symfonia Mahlera w wykonaniu zespołów z San Francisco dyrygowanych przez Michaela Tilsona Thomasa.

To nagranie uznano również za najlepszy album klasyczny. Po raz kolejny okazało się, że Akademia preferuje muzyków amerykańskich, którzy w tym roku dostali dziewięć z 11 statuetek. Antoniemu Witowi pozostaje satysfakcja, że stał się kolekcjonerem nominacji. Od 2004 r. otrzymał ich już sześć. Do osiągnięć pianisty Artura Rubinsteina, który w latach 1959 – 1977 zdobył dziesięć statuetek, jednak mu daleko.

j.m.[/ramka]

Sukces Beyoncé na niedzielnej gali w Los Angeles nie był zaskoczeniem. 28-letnia wokalistka r&b prowadziła w nominacjach, miała szansę nawet na dziesięć statuetek. Od dekady jest jedną z najlepszych i najbardziej wpływowych piosenkarek w Ameryce, a Akademia wcześniej nagrodziła ją dziesięciokrotnie. Teraz jako pierwsza kobieta podczas jednego rozdania otrzymała sześć złotych gramofonów.

Najważniejszy dostała jako autorka „Single Ladies (Put a Ring on It)” – piosenki roku i piosenki r&b. Jej płytę „I Am... Sasha Fierce” uznano za najlepszy album współczesnego r&b. Beyoncé wyróżniono trzema statuetkami za talent wokalny: wykonania utworów „Halo”, „Single Ladies”, a także piosenki z repertuaru Etty James – „At Last”.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Reklama
Kultura
Hockney, Cézanne, Niki de Saint Phalle i Cartier. Wakacyjne wystawy w Europie
Kultura
Polka wygrała Międzynarodowe Biennale Plakatu w Warszawie. Plakat ma być skuteczny
Kultura
Kendrick Lamar i 50 Cent na PGE Narodowym. Czy przeniosą rapową wojnę do Polski?
Patronat Rzeczpospolitej
Gala 50. Nagrody Oskara Kolberga już 9 lipca w Zamku Królewskim w Warszawie
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Kultura
Biblioteka Książąt Czartoryskich w Krakowie przejdzie gruntowne zmiany
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama