W niedzielę przedstawiciele koncernu muzycznego EMI oświadczyli, że nie sprzedadzą Abbey Road Studio. Potwierdzili, że firma otrzymała oferty zakupu, ale odrzuciła je i teraz przymierza się do projektu rewitalizacji studiów. Ma się ona dokonać dzięki „zastrzykowi kapitału z zewnątrz”. Przed kilkoma dniami wiadomość, że przeżywający kłopoty finansowe EMI chce się pozbyć Abbey Road, wywołała w Wielkiej Brytanii burzę.

Legendarne studia położone w centrum Londynu miały pójść pod młotek za 30 milionów funtów. Artyści i wielbiciele muzyki protestowali w radiu BBC, uruchomili też kampanię w Internecie. Obawiali się, że budynki przejmą deweloperzy i postawią w ich miejsce apartamentowce.

O zachowanie studiów jako działających sal nagrań apelowały gwiazdy, m.in. Paul McCartney, a kompozytor musicali Andrew Lloyd Webber powiedział, że jest gotów kupić Abbey Road, by mogły w przyszłości służyć brytyjskim muzykom. Gotowość ratowania studiów wyraził też National Trust, instytucja zajmująca się ochroną budynków historycznych.

Przedstawiciele EMI nie podali szczegółów dotyczących przyszłości studiów, ale dali do zrozumienia, że będą one wykorzystywane do celów muzycznych.