Perfekcyjna synteza jazzowych fraz

Różnorodny i niezwykle ambitny program przedstawili polscy jazzmani w wielkim finale festiwalu Jazz jamboree o tradycji sięgającej już pół wieku. Największe wrażenie zrobił solowy popis Leszka Możdżera i niezwykłe wokalizy Doroty Miśkiewicz.

Publikacja: 08.12.2008 02:54

Włodzimierz Nahorny

Włodzimierz Nahorny

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Zorganizowanie jubileuszowego koncertu w Filharmonii Narodowej i poświęcenie go polskiej muzyce w wykonaniu rodzimych jazzmanów okazało się doskonałym pomysłem. Zagraniczne gwiazdy miały już swój udział w tych obchodach, a usłyszeliśmy kolejno: Ala Jarreau, Michela Legranda, Arturo Sandovala i Matta Duska. Ale to koncert polskich artystów zapadnie słuchaczom na długo w pamięci, bowiem przygotowali się do niego perfekcyjnie, a zagrali i zaśpiewali porywająco. Uroczystego charakteru koncertu dodało i miejsce, i Orkiestra Kameralna AUKSO pod kierunkiem Marka Mosia.

Od tych “polskich” reguł były drobne odstępstwa, bo wieczór otworzyli: rosyjska pianistka Lena Ledoff i saksofonista Janusz Brycht. Ich interpretacje kompozycji Chopina były zaskakująco bliskie jazzu, nawet bliższe od tych, które znamy z płyt polskich jazzmanów. Ledoff jest klasyczną pianistką, która pokochała jazz i… Polskę. – Kiedy przyjechałam tu 15 lat temu właśnie na festiwal Jazz Jamboree, pomyślałam, że nigdy już stąd nie wyjadę. Chcę zostać z wami – powiedziała wzruszona. A na bis wykonała improwizację zainspirowaną pieśnią Chopina “Narzeczony”.

Temperatura koncertu podniosła się, kiedy Włodzimierz Nahorny ze swym zespołem przedstawił ekspresyjną aranżację utworu Karola Szymanowskiego. Gdyby nie zapowiedź, można byłoby pomyśleć, że to freejazzowa kompozycja Ornette’a Colemana. Niesamowitą, improwizowaną wokalizę wykonała tu Dorota Miśkiewicz. Przed zaśpiewaniem pieśni Fryderyka Chopina “Życzenie” poprosiła salę o wspólne wykonanie drugiego wersu. Dużo osób znało tekst. Ale przecież przyszli na ten koncert również filharmoniczni bywalcy.

Leszek Możdżer nie wybrał sobie łatwego zadania. Ale ponieważ utwory Chopina interpretował już wiele lat temu, postanowił zmierzyć się z kompozycjami Witolda Lutosławskiego. Włożył w nie tyle uczucia i energii, że publiczność słuchała go jak zaklęta. A kiedy po ostatnim akordzie pianista niemal odskoczył od fortepianu, wybuchły owacje. Na bis Możdżer wybrał temat swojego kolegi, szwedzkiego kontrabasisty Larsa Danielssona.

W drugiej części koncertu królowały polskie wokalistki: Ewa Bem, Grażyna Auguścik (ujmująca kołysanka z filmu “Rosemary’s Baby”) i Agnieszka Wilczyńska. Co ciekawe, klasyczna flecistka Jadwiga Kotnowska zagrała tak, jakby z jazzem była za pan brat. Tę część koncertu złożoną z kompozycji Komedy, Piazzoli i Strawińskiego zaaranżował pianista Andrzej Jagodziński. Na prawdziwie wielki finał koncertu jego trio i orkiestra wykonały “Ciacconę” Krzysztofa Pendereckiego.

A jednak to nie koniec festiwalu, bo w sobotę w kinie Muranów Andrzej Wasylewski przedstawi swoje “Jazzowe dzieje Polski” w dziesięciu częściach.

Zorganizowanie jubileuszowego koncertu w Filharmonii Narodowej i poświęcenie go polskiej muzyce w wykonaniu rodzimych jazzmanów okazało się doskonałym pomysłem. Zagraniczne gwiazdy miały już swój udział w tych obchodach, a usłyszeliśmy kolejno: Ala Jarreau, Michela Legranda, Arturo Sandovala i Matta Duska. Ale to koncert polskich artystów zapadnie słuchaczom na długo w pamięci, bowiem przygotowali się do niego perfekcyjnie, a zagrali i zaśpiewali porywająco. Uroczystego charakteru koncertu dodało i miejsce, i Orkiestra Kameralna AUKSO pod kierunkiem Marka Mosia.

Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"