Mistyczny smutek Milesa Davisa

Jazzowy album wszech czasów. 2 marca 1959 roku Miles Davis zaczął nagrywać „Kind of Blue” – do dziś muzyczny wzorzec

Publikacja: 02.03.2009 01:28

Mistyczny smutek Milesa Davisa

Foto: Rzeczpospolita

Od tej płyty wielu słuchaczy zaczynało przygodę z jazzem. Z okazji jubileuszu sesji nagraniowej wytwórnia Columbia przygotowała trzy różne specjalne wydania wzbogacone o niepublikowane nagrania, film DVD i kolekcjonerski winyl w niebieskim kolorze. Tytuł albumu można swobodnie przetłumaczyć jako „rodzaj smutku”. A czyż może być coś bardziej ujmującego w muzyce niż nostalgia?

Gdyby Miles Davis, wchodząc do studia 30th Street w Nowym Jorku, wiedział, jaki album powstanie w efekcie tej i następnej sesji 22 kwietnia, zażądał by dwóch nowiutkich ferrari – twierdzi dziś perkusista Jimmy Cobb, jedyny żyjący muzyk uczestniczący w nagraniach.

Po kilku albumach dla wytwórni Columbia trębacz zapragnął czegoś wyjątkowego. Właśnie wrócił z Europy, gdzie w oryginalny sposób stworzył muzykę do filmu „Windą na szafot” Louisa Malle’a. Jego zespół złożony z francuskich jazzmanów improwizował do kolejnych scen filmu wyświetlanego na ekranie. Davis pomyślał być może, że grając równie spontanicznie z najlepszymi amerykańskimi muzykami, osiągnie jeszcze ciekawszy rezultat.

Jego sekstet był wówczas w rozsypce. Saksofoniści John Coltrane i Julian Cannonball Adderley chcieli odejść, bo pochłaniała ich praca z własnymi zespołami. Sesja „Kind of Blue” miała być ostatnią w tym składzie. Davis zaprosił na nią pianistę Billa Evansa. Krytycy od lat spierają się o to, jaką rolę odegrał. Jest pewne, że bez jego oszczędnych, delikatnych akordów muzyka nie miałaby ukrytej siły. Dopingowała pozostałych instrumentalistów do improwizacji, jakich nigdy wcześniej nie zagrali. Najciekawsze, że każde z nagrań powstało za jednym podejściem. I dziś nadal wyczuwa się w nich mistyczną aurę.

Ten album brzmi oryginalnie na tle wcześniejszych płyt Davisa czy innych jazzmanów. Bliższy jest stylowi cool niż wszechobecnemu bebopowi. „Kind of Blue” stał się najlepiej sprzedającym się albumem jazzowym wszech czasów. Do dziś kupiono ponad 3 mln egzemplarzy płyt, kaset i kompaktów, a są to szacunkowe dane. Konkurować z nim może tylko „The Köln Concert” Keitha Jarretta.

Wyjątkowy charakter zawdzięcza „Kind of Blue” temu, że w studiu spotkały się wielkie indywidualności: Davis, Coltrane, Adderley i Evans. Solo kontrabasisty Paula Chambersa w otwierającym temacie „So What” jest najbardziej rozpoznawalnym basowym pasażem w jazzie. Ponadto Davis przyniósł szkice znakomitych, łatwo wpadających w ucho melodii, które zostały obudowane genialnymi solówkami. A muzycy nie chwalą się za wszelką cenę wirtuozerią, grają na luzie, zrelaksowani i można ich słuchać godzinami.

Interesujące są współczesne komentarze muzyków. Producent i saksofonista Bob Belden twierdzi, że to jest prawdziwy smooth jazz. Czy więc Davis nagrał najbardziej komercyjną ze swoich płyt? Czy przeczuwał, że może się tak podobać? Nie sądzę, miał wątpliwości, które wyraził w autobiografii „Ja, Miles”.

Jazzowy album wszech czasów jest rzadkim przykładem tego, że najwięksi muzycy razem mogą zrobić coś wyjątkowego. Ale tylko wtedy, gdy mając charyzmatycznego lidera, podporządkują się jego idei.

[ramka]Miles Davis [b]Kind Of Blue[/b] 2CD/DVD, Columbia/Sony Music 2008[/ramka]

Od tej płyty wielu słuchaczy zaczynało przygodę z jazzem. Z okazji jubileuszu sesji nagraniowej wytwórnia Columbia przygotowała trzy różne specjalne wydania wzbogacone o niepublikowane nagrania, film DVD i kolekcjonerski winyl w niebieskim kolorze. Tytuł albumu można swobodnie przetłumaczyć jako „rodzaj smutku”. A czyż może być coś bardziej ujmującego w muzyce niż nostalgia?

Gdyby Miles Davis, wchodząc do studia 30th Street w Nowym Jorku, wiedział, jaki album powstanie w efekcie tej i następnej sesji 22 kwietnia, zażądał by dwóch nowiutkich ferrari – twierdzi dziś perkusista Jimmy Cobb, jedyny żyjący muzyk uczestniczący w nagraniach.

Pozostało 80% artykułu
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla