Johnny Cash w nocnym klubie z didżejami

Kolekcja remiksów: dzięki tej płycie nastolatki mają szansę pokochać mistrza country

Publikacja: 08.03.2009 21:52

Johnny Cash w nocnym klubie z didżejami

Foto: Warner Music

Za oceanem płyta wzbudziła kontrowersje – nie wszystkim spodobały się nowoczesne remiksy arcydzieł muzyki country i rock'n'rolla. Dla Amerykanów twórczość Johnny'ego Casha jest świętością. My możemy traktować ją z dystansem i docenić, jak sprawdza się w zaskakujących okolicznościach.

Nad odświeżeniem dawnych nagrań jako producent czuwał Snoop Dogg, prekursor gangsterskiego funku, wielbiciel marihuany i twórca filmów pornograficznych. Ten nietypowy kustosz gwarantował, że utwory Casha nie zostaną potraktowane z nabożeństwem, tylko na luzie, i zostaną naprawdę zmienione. Zabieg się opłacił, bo żaden z producentów nie dokonał zamachu na Casha. Pokazali raczej, że ubrany na czarno facet z gitarą nieźle pasuje do współczesności. Wystarczy jego utwory nieco "podkręcić", by nastolatki nie odrzuciły ich z marszu jako nudnych skamielin.

Klubowa wersja "Get Rhythm" uświadamia, jak blisko jest od rock'n'rolla do hip-hopu i kultury didżejów. Cash podaje receptę na nieszczęśliwe chwile: "Gdy dopada cię blues, chwytaj rytm". Refren jest zwielokrotniony pogłosem, dla efektu odcięty od warstwy mocnych bitów, funkowych basów i zimno brzmiących gitar.

Gdy rozlega się głos Casha, muzyka schodzi na dalszy plan, po czym wraca ze zdwojoną siłą, i to rytm chwyta nas, nie odwrotnie. Po tej skomplikowanej mozaice nadchodzi prostolinijna "Big River", w której wystarczyło wzmocnić rytm, wykrystalizować genialną gitarę i pozwolić płynąć opowieści o rzece łez wylanych z powodu kobiety.

Natomiast nieśmiały, prowincjonalny "Country Boy" zmienił się w modnego wielkomiejskiego przystojniaka, o którego względy rywalizują żeńskie chórki. Snoop zarezerwował dla siebie remiks słynnej "Walk The Line" – hiphopowa oprawa przenosi historię walki o życie w mroczną scenerię ulic opanowanych przez gangsterów.

Udaną próbką melancholii w futurystycznym wydaniu jest "Doin' My Time" – przypomina twórczość duetu Gnarls Barkley. Natomiast "Leave That Junk Alone" to żartobliwa rozmowa współczesnego pijaka z mędrcem z zaświatów – wujek Johnny radzi: "Rzuć to świństwo, pij schłodzone H[sup]2[/sup]O".

Jeśli czegoś wybaczyć nie sposób, to legendarnego "Folsom Prison Blues", który w wersji Pete'a Rocka wypadł blado – monotonny podkład nie wzbogacił utworu, wyostrzył komediową nutę, ale przesłonił tę tragiczną. Wśród 18 utworów jest kilka, które słuchaczom mogą się wydać zbędne, jednak posłużą didżejom, którzy takie remiksy wykorzystują w klubach.

"Johnny Cash Remixed" nie spełni marzeń wielbicieli, ale dla młodych może być furtką, przez którą wślizgną się do wielkiego archiwum nagrań Casha. I chwała Snoopowi za to.

[b]Posłuchaj fragmentu nowego remiksu utworu Johnny'ego Casha "Get Rhythm": [/b]

Za oceanem płyta wzbudziła kontrowersje – nie wszystkim spodobały się nowoczesne remiksy arcydzieł muzyki country i rock'n'rolla. Dla Amerykanów twórczość Johnny'ego Casha jest świętością. My możemy traktować ją z dystansem i docenić, jak sprawdza się w zaskakujących okolicznościach.

Nad odświeżeniem dawnych nagrań jako producent czuwał Snoop Dogg, prekursor gangsterskiego funku, wielbiciel marihuany i twórca filmów pornograficznych. Ten nietypowy kustosz gwarantował, że utwory Casha nie zostaną potraktowane z nabożeństwem, tylko na luzie, i zostaną naprawdę zmienione. Zabieg się opłacił, bo żaden z producentów nie dokonał zamachu na Casha. Pokazali raczej, że ubrany na czarno facet z gitarą nieźle pasuje do współczesności. Wystarczy jego utwory nieco "podkręcić", by nastolatki nie odrzuciły ich z marszu jako nudnych skamielin.

Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"