Aż dziw, że dopiero pierwszy raz odwiedza nas Kenny G. – najlepiej sprzedający się instrumentalista na świecie. Wszak najbliższy mu smooth jazz – hybryda muzyki synkopowanej z popem i innymi łatwiejszymi gatunkami – ma u nas nie od dziś licznych zwolenników. Dowodem są wypełnione sale na koncertach takich przedstawicieli muzy lekkiej, łatwej i przyjemnej jak Chuck Mangione, Chris Botti, Peter Cincotti czy Matt Dusk, a także mniej znaczących w rodzaju Petera White’a czy Matt Bianco.
[srodtytul]75 mln sprzedanych płyt[/srodtytul]
Jednak Kenny G. (właściwie Kenneth Gorelick, urodzony w 1956 r. w Seattle) to zupełnie inna bajka. Z tego przynajmniej względu, że amerykański saksofonista sopranowy, laureat Grammy i licznych innych trofeów, sprzedał dotychczas 75 milionów egzemplarzy albumów. Zawsze wypełnionych melodyjnymi i ciepłymi utworami, pulsującymi nieskomplikowanym swingiem czy rytmami latino.
Już sam ten wynik przyprawia kolegów z branży o ataki zazdrości. Choć więc Kenny jest niewątpliwym wirtuozem, bywa atakowany za brak ambicji.
– Nie można zaprzeczyć, że umie grać na saksofonie, ale kiedy ktoś zalicza go do muzyków jazzowych, to dla mnie policzek – twierdzi znany także i w Polsce saksofonista amerykański Bob Sheppard.