Zawartość płyty lepiej oddaje jej tytuł: „Wild Young Hearts”, czyli młode dzikie serca. Utwory emanują energią, entuzjazmem, wyobraźnią. Na przykład rewelacyjna „So Complicated” – dynamiczna piosenka oparta na motywie z raptem kilku dźwięków oraz rock’n’rollowym refrenie. Naga perkusja i gitary to wystarczająca oprawa dla niezwykłego głosu Shingai – jest dziewczęcy, choć chropowaty, bezustannie drży, sprawiając, że wersy brzmią niejednoznacznie.

„So Complicated” od razu zostaje w pamięci, podobnie taneczna „Don’t Upset the Rhythm” z nowoczesnym brzmieniem, pulsującym basem i klubowym refrenem. Tu także szkielet kompozycji i aranżacje są proste, a siłą pozostaje melodia – lekka, barwna, zaskakująca.

Styl retro i melancholijne pianino w tytułowej „Wild Young Hearts” dodaje piosence niewinnego uroku, ale gitarowe riffy w refrenie to już ostry pazur i echo nowoczesności. W „Saturday Night” dołączają elementy elektroniczne: najpierw bity walą jak gromy i mobilizują do tańca. Dalej pętle i powracający refren rozkręcają nocną zabawę.

Na drugim biegunie są kompozycje sentymentalne, choć trudno nazwać je balladami. „24 Hours” – wspomnienie kochanka dobę po rozstaniu – ma rytm lat 50., ale i metaliczne gitary, tak teraz modne na Wyspach. W intymnej „Atticus” śpiew łagodnieje, oddaje klimat marzeń o życiu bez strachu. A finałowa „Cheap Kicks” to przeplatanka subtelnych zwrotek i mocnych akcentów w refrenach.

Shingai śpiewa trochę jak wokalistki soulowe: wydobywa emocje na pierwszy plan, dzięki czemu utwory stają się wyraziste. Noisettes to coś więcej niż rockowy zespół z nieco ekscentryczną liderką – grupa oryginałów, którzy mają dobre pomysły i piszą świetne piosenki.