[b]Jak się zrodził pomysł tej imprezy?[/b]
[b]Konrad Mielnik:[/b] – Chcieliśmy się odwołać do tradycji Gdańska, który zawsze był miastem wielokulturowym, ścierały się w nim style i kierunki, tak zresztą jest i dzisiaj. Działa tu jeden z najlepszych chórów kameralnych w Europie, czyli Polski Chór Kameralny, jest Filharmonia Bałtycka, są inne instytucje i stowarzyszenia. Niekiedy konkurują między sobą, my chcemy umożliwić im współpracę. W tym roku naszymi partnerami są Filharmonia i Muzeum Historyczne Miasta Gdańska, w latach poprzednich była też Akademia Muzyczna. W koncertach zaś uczestniczą Polski Chór Kameralny i Capella Gedanensis. Generalnie festiwal ma otwartą formułę, z założenia jest eklektyczny. Promujemy naszych młodych muzyków, którzy występują obok artystów o światowej renomie. Stałym punktem jest koncert nowych utworów gdańskich kompozytorów. Poszczególne edycje mają swoich artystów rezydentów. W zeszłym roku była to kompozytorka Elżbieta Sikora, obecnie zaprosiliśmy Ewę Pobłocką.
[b]Dlatego, że trwa Rok Chopinowski?[/b]
Tak, ale muzyka Chopina nie będzie dominować, zaczynamy przecież od Schumanna. Generalnie chcemy pokazać, że Chopin inspirował się innymi twórcami, ale potem jego muzyka była inspiracją dla wielu kompozytorów.
[b]Rezydent decyduje o programie festiwalu?[/b]