Reklama

Efektowna układanka różnych elementów

Rozmowa z Konradem Mielnikiem, dyrektorem Gdańskiego Festiwalu Muzycznego

Publikacja: 22.04.2010 15:53

Dwór Artusa w Gdańsku będzie gościł podczas festiwalu Ewę Pobłocką i Pawła Huelle

Dwór Artusa w Gdańsku będzie gościł podczas festiwalu Ewę Pobłocką i Pawła Huelle

Foto: KFP, Maciej Kosycarz Mac Maciej Kosycarz

[b]Jak się zrodził pomysł tej imprezy?[/b]

[b]Konrad Mielnik:[/b] – Chcieliśmy się odwołać do tradycji Gdańska, który zawsze był miastem wielokulturowym, ścierały się w nim style i kierunki, tak zresztą jest i dzisiaj. Działa tu jeden z najlepszych chórów kameralnych w Europie, czyli Polski Chór Kameralny, jest Filharmonia Bałtycka, są inne instytucje i stowarzyszenia. Niekiedy konkurują między sobą, my chcemy umożliwić im współpracę. W tym roku naszymi partnerami są Filharmonia i Muzeum Historyczne Miasta Gdańska, w latach poprzednich była też Akademia Muzyczna. W koncertach zaś uczestniczą Polski Chór Kameralny i Capella Gedanensis. Generalnie festiwal ma otwartą formułę, z założenia jest eklektyczny. Promujemy naszych młodych muzyków, którzy występują obok artystów o światowej renomie. Stałym punktem jest koncert nowych utworów gdańskich kompozytorów. Poszczególne edycje mają swoich artystów rezydentów. W zeszłym roku była to kompozytorka Elżbieta Sikora, obecnie zaprosiliśmy Ewę Pobłocką.

[b]Dlatego, że trwa Rok Chopinowski?[/b]

Tak, ale muzyka Chopina nie będzie dominować, zaczynamy przecież od Schumanna. Generalnie chcemy pokazać, że Chopin inspirował się innymi twórcami, ale potem jego muzyka była inspiracją dla wielu kompozytorów.

[b]Rezydent decyduje o programie festiwalu?[/b]

Reklama
Reklama

Konkrety rodzą się we wzajemnej wymianie pomysłów. Ewę Pobłocką chcemy przedstawić jako wszechstronną pianistkę – solistkę, kameralistkę i pedagoga. Miała wpływ na swoje występy, ale to mnie bardzo zależało, żeby zagrała koncert Panufnika, by pokazać ciągłość w rozwoju polskich koncertów fortepianowych, od Chopina do XX wieku. Ona chciała, żeby wystąpił jej przyjaciel Dang Thai Son, podpowiedziała nam Gillesa Vonsattela. Nieprzypadkowo Ewa Pobłocka zagra też z Kwartetem Śląskim. Na początku lat 90. ci muzycy spotkali się z nią po raz pierwszy na koncercie w Dworze Artusa w Gdańsku. Mam nawet zdjęcia z tego wieczoru. Jej oryginalnym pomysłem był natomiast wspólny wieczór pisarza i pianisty. Paweł Huelle będzie opowiadał i czytał fragmenty swoich książek, Ewa Pobłocka dobierze odpowiednią, jej zdaniem, muzykę. Wiem, że z fragmentami „Castorpa” zamierza połączyć utwory Pawła Szymańskiego, ale innych szczegółów nie znam. Ten wieczór jest owiany tajemnicą, także dla mnie.

[b]Trudno jest zrobić taki festiwal w Gdańsku?[/b]

Dobry festiwal przypomina puzzle składające się z wielu elementów. Na pewno trzeba zdobyć pieniądze, naszym mecenasem jest Gdańsk, ale władze miasta dają tylko część środków. Chopinowskim grantem wspiera nas obecnie minister kultury, pomaga marszałek naszego województwa, ale udaje się pozyskiwać i sponsorów. Każda edycja jest pod tym względem całkowicie odmienna. Musimy już myśleć o roku 2011, pewne sprawy mamy dopięte, ale o grant od władz miasta będziemy się dopiero ubiegać, gdyż takie są procedury. Nie wiem, czy coś dostaniemy, musimy zatem ryzykować. Jeśli z braku pieniędzy zerwiemy kontrakt, ucierpi przede wszystkim nasza reputacja.

[b]A macie wierną publiczność?[/b]

Od początku zainteresowanie naszymi koncertami jest duże, i to cieszy, bo oznacza, iż festiwal jest potrzebny. Zdarza się, że chętnych jest znacznie więcej niż miejsc na sali. Naszą, organizatorów, zaletą jest to, że przyświeca nam jeden cel: zrobić fajny festiwal.

[link=http://www.gdanskifestiwal.pl/]www.gdanskifestiwal.pl[/link]

Reklama
Reklama

[i]rozmawiał Jacek Marczyński[/i]

Kultura
Artyści w misji kosmicznej śladem Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego
Kultura
Jan Ołdakowski: Polacy byli w powstaniu razem
Kultura
Jesienne Targi Książki w Warszawie odwołane. Organizator podał powód
Kultura
Bill Viola w Toruniu: wystawa, która porusza duszę
Kultura
Lech Majewski: Mamy fantastyczny czas dla plakatu. Nie boimy się AI
Reklama
Reklama