Kolejny zwrotny punkt stanowił album „Dziecko” (1997 r.)
– Odnalazłam siebie jako kobietę, odkryłam, że potrafię być zmysłowa i seksualna – mówiła „Rz”. – Wcześniej ukrywałam swoją kobiecość.
Przyznała, że jej albumy układają się w melodramat, lecz zastrzegała, że nie chodzi o ekshibicjonizm, bo nie jest szczera do końca. W lipcu potwierdziła, że jej teksty były bardziej autobiograficzne, niż mówiła.
[srodtytul]Życzenia powrotu[/srodtytul]
„Wodospady” (1998) były pierwszym albumem, którego nie nagrała z mężem Leszkiem Kamińskim. Rozstali się. Nad piosenkami pracował Rafe McKenna (Blur, Pulp, Radiohead).
Im bliżej do premiery, tym głośniej mówiło się o wyjeździe Edyty na Zachód.
– Nagrywam anglojęzyczne wersje starszych utworów – mówiła „Rz”, zaznaczając, że nie chce rozmawiać o zagranicznej karierze, dopóki nie wydarzy się nic konkretnego.
Nie wydarzyło się. Zniknęła z estrady. Bez jej zgody ukazała się składanka „Dziś są moje urodziny” (1999) z dwiema nowymi kompozycjami „Wiek XXI” i „Mistrz”. Pomagała innym.
Anita Lipnicka przed wydaniem trzeciego albumu w 2000 r. opowiadała mi, że kiedy była załamana i myślała, że już tylko będzie gotować obiady do końca życia, Edyta doładowała ją pozytywną energią.
– Poprosiłem Edytę tylko o piosenkę – mówi Krzysztof Krawczyk. – Tymczasem „Trudno tak”, rzecz o trudnej miłości, której mimo wszystko nie można zmarnować, zaśpiewaliśmy razem. Myślę, że Edyta szykuje nam niespodziankę. Długo pracowała nad nową płytą, bo wiele od siebie wymaga.
– Duże wrażenie zrobił na mnie „Szał” – wspomina Kazik Staszewski. – Kiedy w 2000 r. potrzebowałem kobiecego głosu do „Czterech pokoi”, wybór padł na Bartosiewicz. Byłem pod wrażeniem jej profesjonalizmu. Natychmiast zaproponowała nam kilka interpretacji do wyboru. Dzięki jej osobowości i umiejętnościom wokalnym piosenka stała się hitem.
Jak podkreśla Kazik, z takiej funkowej strony, jaką pokazała w duecie z nim, mało kto ją znał, choć już wcześniej wykonała z Acid Drinkers zwariowaną wersję „Seek and Destroy” Metalliki. To wtedy Titus powiedział: „Ona ma power!”.
– Litza też był pod wrażeniem – mówi Kazik. – Żartował, że gdyby nie miał żony, wybór małżeński byłby oczywisty.
– Zaprosiłem Edytę na nasze tradycyjne listopadowe koncerty w Stodole w tym roku – opowiada Muniek Staszczyk. – Choć się wahała, ostatecznie wyraziła zgodę. Teraz okazało się, że jednak pracuje nad płytą. Z jednej strony żałuję, z drugiej się cieszę. Jej albumy robiły wrażenie. Jest znakomitą autorką – polskim Dylanem w spódnicy. Trzymam za nią kciuki.
– Edyta może osiągnąć jeszcze silniejszą pozycję niż przed laty – mówi Jan Borysewicz. – Musi tylko uwierzyć, że comeback się uda. Życzę jej tego z całego serca.
[i]Masz pytanie, wyślij e-mail doautora [mail=j.cieslak@rp.pl]j.cieslak@rp.pl[/mail][/i]
[ramka][b]Program[/b]
Edyta Bartosiewicz wystąpi na Orange Warsaw Festival w roli gwiazdy dnia. W sobotnim programie imprezy jej comeback poprzedzi słynna Courtney Love, wdowa po Kurcie Cobainie, na czele zespołu Hole. Wcześniej zagrają Kumka Olik, Kim Nowak i White Lies. W niedzielę zaśpiewają Aura Dione, Lisa Hannigan, Monika Brodka, Mika, Agnieszka Chylińska i Nelly Furtado. Początek obu koncertów o godz. 14.30. Więcej o weekendowym (28 – 29.08) festiwalu na warszawskim Torze Służewiec [link=http://www.orangewarsawfestival.tvn.pl]www.orangewarsawfestival.tvn.pl[/link][/ramka]