[b]To znaczy?[/b]
Kiedy Cameron się urodził, nie dorosłem jeszcze do ojcostwa, poświęcałem mu zbyt mało czasu. Dzisiaj on za to płaci. Odsiaduje pięcioletni wyrok za posiadanie narkotyków.
[b]Nie próbował go pan z więzienia wyciągnąć?[/b]
Nie. W czasie festiwalu canneńskiego odmówiłem podpisania petycji o uwolnienie i zawieszenie postępowania ekstradycyjnego wobec Romana Polańskiego. Bardzo cenię Romana jako filmowca, ale jestem obywatelem amerykańskim, a prawo jest prawem. Nie mogłem podpisać tego listu, tak samo, jak nie mogłem zabiegać o zwolnienie z odpowiedzialności karnej mojego syna. Jak odbędzie karę, zrobię, co w mojej mocy, żeby mu pomóc odnaleźć się od nowa w życiu.
[b]Chciałby pan, żeby pana dzieci przedłużyły aktorskie tradycje Douglasów?[/b]
Chciałbym, żeby były szczęśliwe, niech robią cokolwiek, co da im radość i spełnienie.
[ramka]
[b]Michael Douglas[/b]
Dziś walczy z rakiem gardła. Przechodzi cykl chemioterapii i naświetlań. Kiedy rozmawialiśmy w maju br., po canneńskiej premierze „Wall Street. Pieniądz nie śpi”, był jeszcze w znakomitej formie. Choroba zaatakowała nagle, na początku lata. Początkowo lekarze jej nie rozpoznali. Gdy pod koniec sierpnia przeszedł kolejne badania, okazało się, że nowotwór jest w czwartym stadium.
Michael Douglas (rocznik 1944), syn Kirka Douglasa, popularność zyskał dzięki rolom w serialu „Ulice San Francisco” i w przygodowych filmach „Miłość, szmaragd i krokodyl” oraz „Klejnot Nilu”. Ale najważniejsze kreacje stworzył w „Wall Street”, „Fatalnym zauroczenie”, „Nagim instynkcie”, „Upadku”, „W sieci”, „Grze”, „Cudownych chłopcach”, „Trafficu”. Jest też producentem, a jego najsłynniejszym obrazem stał się „Lot nad kukułczym gniazdem” Milosza Formana.
Ma dorosłego, 32-letniego syna z pierwszego małżeństwa i dwoje dzieci (dziesięcioletniego Dylana i siedmioletnią Carys) z małżeństwa z aktorką Catherine Zetą-Jones.
2 września, w szczerym wywiadzie telewizyjnym, jakiego udzielił Davidovi Lettermanowi, opowiedział o swoich nadziejach na wyleczenie. Można coś dla ciebie zrobić? – spytał na koniec dziennikarz, na co Douglas odpowiedział: Po prostu trzymaj kciuki. Wszyscy trzymamy kciuki.[/ramka]