63-letni dziś Jan Garbarek to jeden z najważniejszych improwizujących muzyków europejskich. Mistrz saksofonów fascynuje zarówno miłośników klasyki i jazzu, jak i fanów world music. Artysta ma po ojcu polskie korzenie. Nie mówi po polsku, ale chętnie u nas bywa. Pierwszy raz przyjechał na Jazz Jamboree w 1966 roku, potem grywał z własnymi zespołami i w towarzystwie sław muzyki poważnej.
W młodości inspirował się twórczością Johna Coltrane’a, w latach 70. XX wieku był członkiem “europejskiego” kwartetu Keitha Jarretta, nagrywał z nim świetne płyty dla niemieckiej wytwórni ECM, której jest wierny do dziś.
Jazz został z czasem przyćmiony przez urok norweskiego folkloru i pasję czynnego uczestnictwa w przenikaniu się kultur. Garbarek nagrywał nawet średniowieczne pieśni i brzmienie wiatru, czerpał natchnienie z ludowych fraz, szukał związków muzyki skandynawskiej z hinduską czy pakistańską.
Z istniejącym od 1974 roku, a specjalizującym się w muzyce dawnej i barokowej kwartetem wokalnym The Hilliard Ensemble nagrał trzy świetnie przyjęte płyty. W “Officium” (1993) artyści wtopili się w brzmienie średniowiecznych chorałów. W podwójnym albumie “Mnemopsyme” (1999 rok) poszerzyli ten repertuar o współczesne kompozycje z całego świata.
W promowanym właśnie albumie “Officium Novum” dominuje z kolei inspiracja tradycyjną świecką i sakralną muzyką Armenii (pomysł zrodził się w trakcie podróży członków The Hilliard Ensemble w rejon Kaukazu). Motywy ormiańskie zostały uzupełnione m.in. kompozycjami estońskiego mistrza Arvo Parta oraz samego Jana Garbarka.