Reklama
Rozwiń

Nowa płyta Elektrycznych Gitar z piosenkami o historii

Kuba Sienkiewicz zapowiada płytę Elektrycznych Gitar z piosenkami o polskich rocznicach

Publikacja: 10.11.2010 00:41

Kuba Sienkiewicz (ur. 1961), lider Elektrycznych Gitar. Autor piosenek do filmów „Kiler”, „Kiler-ów

Kuba Sienkiewicz (ur. 1961), lider Elektrycznych Gitar. Autor piosenek do filmów „Kiler”, „Kiler-ów 2-óch”, „Kariera Nikosia Dyzmy”. Grał również w Orkiestrze na Zdrowie Jacka Kleyffa i Trawniku. Z wykształcenia lekarz neurolog seweryn sołtys

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

[b]Rz: Jak doszło do nagrania albumu „Historia”?[/b]

[b]Kuba Sienkiewicz:[/b] Zaczęło się od tego, że żoliborska Fundacja Wspierania Samorządności zaproponowała, byśmy uczcili piosenką 20-lecie końca PRL. Już wcześniej mieliśmy w repertuarze kompozycję „Ucieczka 5.55” o Janie Kępie, dowódcy opolskiej strażnicy Wojsk Ochrony Pogranicza, zastrzelonym podczas próby przekroczenia granicy w 1951 r. Zainteresowało się nią Narodowe Centrum Kultury. Wydało singla z myślą o celach edukacyjnych. Potem spytało nas, czy nie nagralibyśmy albumu z piosenkami inspirowanymi okrągłymi rocznicami – m.in. zwycięstw pod Grunwaldem, Kłuszynem, Bitwy Warszawskiej i bitwy o Anglię. Umówiliśmy się też na songi o powstaniu „Solidarności” i Niezależnego Zrzeszenia Studentów. Tę ostatnią wykonaliśmy podczas tegorocznego koncertu na Rynku w Krakowie z okazji 30-lecia NZS.

[b]Młodym ludziom rocznice kojarzą się z nudą. Rockmani w wieku średnim myślą inaczej?[/b]

Pisanie na zamówienie jest łatwiejsze. Najlepszy dowód, że złożyliśmy program w ciągu dwóch miesięcy. Sięgnęliśmy do źródeł i i osobistych wspomnień. Będąc z rocznika 1960, przeżyliśmy karnawał pierwszej „Solidarności”, byliśmy w NZS. Czasami wystarczyło sięgnąć do kalendarium, a daty i wydarzenia same układały się w tekst.

[b]Na mnie największe wrażenie zrobiły piosenki „Historia niczyja” i „NZS”.[/b]

Pierwsza jest poświęcona zacieraniu śladów przeszłości.

[b]A czy fraza drugiej: „Dziś szkoda łez, był NZS”, nie wyraża goryczy, że drogi dawnych przyjaciół rozeszły się po bratobójczej walce o władzę?[/b]

Nie. Chciałem przypomnieć, że mimo głupoty i bełkotu, jakie proponowały peerelowskie media, powstał silny ruch studencki na rzecz zmiany Polski. Bez profilu politycznego. A to, że dawni działacze się podzielili, jest naturalne.

[b]Jak to, że historia staje się przedmiotem coraz ostrzejszego sporu?[/b]

To normalne, że każdy inaczej ją odbiera. Nasze piosenki też nie są neutralne światopoglądowo, a mimo to nie pokłóciliśmy się – grupa się nie rozpadła. Unikaliśmy huraoptymizmu. Kierowała nami przekora, chęć wywołania krytycznych refleksji. Kiedy pisałem o Bitwie Warszawskiej, nie koncentrowałem się na zwycięstwie z 1920 r., tylko na zemście bolszewików z 17 września 1939 r. Piotrek Łojek w piosence o Kłuszynie nie cieszy się wiktorią Żółkiewskiego, tylko zwraca uwagę na zaniechania w polityce Rzeczypospolitej wobec Ukrainy. W piosence o „Solidarności” też jest ukryta szpilka: „9 milionów – cud na skalę bloku z ’80 roku. Z jednej listy mama, sąsiad, kuzyn, tatuś. A na każdy tuzin kapuś”.

[b]Miał pan przygody z kapusiami?[/b]

Bardziej moja mama, która udostępniła mieszkanie na podziemną drukarnię. Znalazł się ktoś „życzliwy” i szybko doszło do wsypy. Przesiedziała 48 godzin na ubecji. Potem mieliśmy rewizję z demolką. Ale nie ma co rozpaczać. Szkoda łez.

[b]Jakie były losy pana rodziny?[/b]

Dziadek ze strony mamy pochodzi z Kielecczyzny, prowadził niedaleko Pińczowa tajne nauczanie z ramienia Delegatury Rządu Londyńskiego na Kraj. Partyzantka i konspiracja były na tyle silne, że przez kilka tygodni, na przełomie lipca i sierpnia 1944 r., istniała tam wolna od Niemców Rzeczpospolita Pińczowska. Rodzina ze strony ojca pochodzi z Kresów. Drugi dziadek zginął w obozie koncentracyjnym Buchenwald. Ale nie z rąk Niemców, tylko w wyniku bombardowania aliantów w 1945 r.

[b]Komu zawdzięcza pan zainteresowanie historią?[/b]

Annie Radziwiłł. W latach 1976 – 1980 była moją profesorką w żoliborskim Liceum im. Lelewela, natomiast w rządzie Tadeusza Mazowieckiego – wiceministrem edukacji, zastępcą ministra Mirosława Sawickiego, mojego licealnego wychowawcy.

[b]W latach 80. profesor Radziwiłł znalazła się na zesłaniu w Liceum im. Zamoyskiego, ale wtedy też nie realizowała oficjalnego programu.[/b]

Każdy z nas musiał przestudiować na własną rękę wybrany temat, opierając się na wszelkich źródłach, w tym zakazanych przez cenzurę. Przygotowując się do lekcji, wysilaliśmy szare komórki. Nie mogliśmy polegać na gotowej interpretacji wydarzeń.

Uczyliśmy się wtedy z podręczników, gdzie wychwalano Komunistyczną Partię Polski, ze zrozumieniem relacjonowano czwarty rozbiór Polski 17 września, a Katyń pomijano.

W moim liceum z pomocą pedagogiczną pospieszał Sawicki. Mimo że był nauczycielem fizyki, ze znaczną częścią klasy prowadził coś w rodzaju tajnych kompletów z historii współczesnej.

[b]To wymagało cywilnej odwagi.[/b]

Oczywiście, tym bardziej że Mirosław Sawicki był dla władzy osobą podejrzaną. W marcu 1968 r. wygłosił na dziedzińcu Uniwersytetu Warszawskiego odezwę do studentów, po której zaczęły się demonstracje, zamieszki i pałowanie ORMO. Potem był represjonowany. Nie mógł kontynuować działalności naukowej. Został nauczycielem w liceum. Pracował u podstaw, z czego skorzystałem.

[b]Jednak dziś dla wielu dzieci historia to science fiction.[/b]

W liceum, do którego chodzą moje, lekcje są prowadzone ciekawie. Uzupełnia się je zajęciami fakultatywnymi, a one uczęszczają na nie z własnej, nieprzymuszonej woli.

[b]Jak dzieci zrecenzowały płytę?[/b]

Pozytywnie. A też muzykują.

[i] —rozmawiał

[b]Rz: Jak doszło do nagrania albumu „Historia”?[/b]

[b]Kuba Sienkiewicz:[/b] Zaczęło się od tego, że żoliborska Fundacja Wspierania Samorządności zaproponowała, byśmy uczcili piosenką 20-lecie końca PRL. Już wcześniej mieliśmy w repertuarze kompozycję „Ucieczka 5.55” o Janie Kępie, dowódcy opolskiej strażnicy Wojsk Ochrony Pogranicza, zastrzelonym podczas próby przekroczenia granicy w 1951 r. Zainteresowało się nią Narodowe Centrum Kultury. Wydało singla z myślą o celach edukacyjnych. Potem spytało nas, czy nie nagralibyśmy albumu z piosenkami inspirowanymi okrągłymi rocznicami – m.in. zwycięstw pod Grunwaldem, Kłuszynem, Bitwy Warszawskiej i bitwy o Anglię. Umówiliśmy się też na songi o powstaniu „Solidarności” i Niezależnego Zrzeszenia Studentów. Tę ostatnią wykonaliśmy podczas tegorocznego koncertu na Rynku w Krakowie z okazji 30-lecia NZS.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Kultura
Pod chmurką i na sali. Co będzie można zobaczyć w wakacje w kinach?
Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem