W wielu komentujących się ironicznie wymiarach – świętości, kabotyństwa i obrazoburstwa – reżyser przedstawił niebo i piekło zapętlonej europejskiej duchowości. Wiara w czystość zderza się z hedonizmem posthipisowskiej kontrkultury oraz ateistycznym sceptycyzmem. Dla mediów ważniejszy od kreacji Małgorzaty Braunek był protest Joanny Szczepkowskiej.
[wyimek][link=http://www.rp.pl/temat/582323-Kultura-2010.html] Czytaj więcej Kultura 2010[/link][/wyimek]
Dopełnieniem „Ciała Simona” stała się madrycka „Końcówka” Lupy – groteskowy obraz religijności opartej na epatowaniu cierpieniem, która konkuruje z idiotycznym laickim kultem optymizmu. Grzegorz Jarzyna w magicznej „Aretei” w Essen sportretował manipulację religią i bezowocność boskiej ofiary. Krzysztof Warlikowski w „Końcu” pokazał piekło na ziemi i dociekał, czy istnieje Niebo.
[wyimek][link=http://www.rp.pl/temat/9147-Teatr.html] Czytaj więcej - Teatr[/link] [/wyimek]
Dla Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego (spektakle z Teatru im. Szaniawskiego w Wałbrzychu) najważniejszym problemem jest tożsamość – zakłócona bądź narzucana w imię politycznej poprawności lub narodowych stereotypów. Podważają istnienie jednej obowiązującej wszystkich wersji naszego losu – akowsko-solidarnościowego lub peerelowsko-postkomunistycznego. „Niech żyje wojna!”, ironiczna pointa „Czterech pancernych” stała się głosem w obronie „gorzej urodzonych” Czereśniaków. „Był sobie Andrzej, Andrzej i Andrzej” kpi z artystów i polityków, którzy stworzyli nową, neoliberalną cenzurę, towarzyską i ekonomiczną, nie przyjmując do wiadomości, że jest Polska B i nowi twórcy.