Końskie rzeźnie w USA - ruch na rzecz ich ponownego otwarcia

Niezwykła koalicja amerykańskich rolników, właścicieli koni i części organizacji określających siebie jako "prozwierzęce" wystąpiła z niespodziewanym apelem: przywróćmy końskie rzeźnie

Publikacja: 05.01.2011 08:31

Końskie rzeźnie w USA - ruch na rzecz ich ponownego otwarcia

Foto: Fotorzepa, Dariusz Gorajski Dariusz Gorajski

O sprawie pisze "The Wall Street Journal".

Zanim w 2007 roku decyzje Kongresu Stanów Zjednoczonych doprowadziły do zamknięcia wszystkich końskich rzeźni w USA, co roku w zakładach takich życie traciło około 100 tysięcy zwierząt.

Grupa zwolenników przywrócenia legalnego uboju spotyka się w tym tygodniu na konferencji w Las Vegas. Zamierza opracować plan działań.

Zwolennicy tego pomysłu, poza argumentem ekonomicznym (impuls rozwojowy dla terenów wiejskich), przytaczają i humanitarny. Twierdzą, że tylko w ten sposób właściciele będą mogli pozbywać się koni w "przyzwoity" sposób.

[srodtytul]Koń to przyjaciel, nie mięso[/srodtytul]

Amerykanie, wychowywani na legendzie Dzikiego Zachodu oraz takich książkach i filmach, jak "Czarny Książę" czy "Koń, który mówi", przyzwyczaili się traktować konie jako towarzyszy i przyjaciół, nie jako źródło mięsa. - Opinia publiczna jest po naszej stronie - podkreśla Patti Klein Manke z organizacji Animal Humane Society, zapowiadając protesty.

To właśnie organizacje ochrony praw zwierząt, wyposażone w taką broń, jak rozpowszechniane w Internecie filmy dokumentujące oczywiste okrucieństwo traktowania zwierząt w rzeźniach, doprowadziły cztery lata temu do wstrzymania rządowego finansowania inspekcji w tego rodzaju zakładach. To było równoznaczne z ich zamknięciem, jako że zgodnie z prawem, inspekcja federalna była niezbędnym warunkiem uzyskania zgody na eksport mięsa. Większość końskiego mięsa z amerykańskich rzeźni trafiała na rynki europejskie i azjatyckie.

[srodtytul]Na rzeź do Meksyku[/srodtytul]

W rzeźniach zabijano tysiące koni, których właściciele chcieli się pozbyć, bo były stare lub dlatego, że popadali w kłopoty finansowe i nie mogli kontynuować hodowli. Teraz "niechciane" zwierzęta sprzedawane są na aukcjach po 10 lub 20 dolarów za konia, a następnie w tłoku i poniewierce wysyłane do rzeźni w Meksyku. - To powoduje większe cierpienia niż ubój na miejscu - przekonują niektórzy.

W 2006 roku do meksykańskich rzeźni trafiło 11 tysięcy amerykańskich koni. Dwa lata później, gdy zakłady w USA przestały działać, liczba ta wzrosła do 57 tysięcy. Obrońcy praw zwierząt lobbują na rzecz zakazu takiego eksportu, pojawiają się jednak głosy, że to nie rozwiąże problemu, a konie będą porzucane przez właścicieli na śmierć głodową. Wynajęcie weterynarza, który by w humanitarny sposób "uśpił" konia może bowiem kosztować setki dolarów.

[srodtytul]Zabawa w Boga[/srodtytul]

Są oczywiście organizacje podejmujące się opieki nad niechcianymi końmi, ale nie są w stanie zatroszczyć się o wszystkie potrzebujące pomocy zwierzęta. - Codziennie muszę odmawiać. Bawię się w Boga, wybierając któremu koniowi pomogę, a któremu nie - mówi Whitney Wright, kierująca organizacją Hope for Horses (Nadzieja dla koni) w Asheville w Północnej Karolinie.

[ramka][link=http://online.wsj.com/article/SB10001424052748703808704576062064022541024.html" "target=_blank]Czytaj więcej w artykule Stephanie Simon w internetowym wydaniu "The Wall Street Journal"[/link][/ramka]

O sprawie pisze "The Wall Street Journal".

Zanim w 2007 roku decyzje Kongresu Stanów Zjednoczonych doprowadziły do zamknięcia wszystkich końskich rzeźni w USA, co roku w zakładach takich życie traciło około 100 tysięcy zwierząt.

Pozostało 92% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"