Trzeba mieć naprawdę mocne nerwy, żeby to oglądać. Na filmie nakręconym ukrytą kamerą przez aktywistów Mercy for Animals (MFA) cielęta z przemysłowej farmy E6 Cattle Co. w Hart w Teksasie są bite kilofami i młotami w głowy, kopane, deptane i - często jeszcze żywe - rzucane na pryzmy, umierają tam w konwulsjach. Różki cielaka wypala się z czaszki, zwierzę wyje z bólu. Chore osobniki leżą we własnej urynie i odchodach, nękane przez muchy. - Nie leczymy cieląt. Nie poświęcamy im uwagi. Żadnych lekarstw, nic - mówi jeden z pracowników.
Według MFA "właściciel E6 Cattle nakazywał pracownikom, by walili w głowy cieląt młotami do wyciągania gwoździ, skazując zwierzęta na długie, okrutne umieranie". - To oczywiste, że zarówno kierownictwo, jak i pracownicy, nie przywiązują żadnej wagi do dobrostanu zwierząt - mówi cytowana przez organizację Temple Grandin, doktor nauk o zwierzętach, specjalistka ds. zachowania zwierząt.
MFA na podstawie zgromadzonych materiałów składa do lokalnych władz skargę przeciwko E6 Cattle, zarzucając firmie "długotrwałe tortury, nieuzasadnione zadawanie bólu i cierpienia zwierzętom oraz brak właściwej opieki medycznej".
E6 Cattle hoduje cielęta na potrzeby farm mleczarskich. MFA prowadziło nagrania przez dwa tygodnie w marcu 2011 roku. Czytaj więcej na stronie MFA