Największy problem stanowiły teksty. Andrzej Mogielnicki, główny ich dostawca, na poprzednią płytę „Strach się bać" z 2007 r. w tytułowym przeboju napisał: „Co cztery lata do urny gnasz/ Aż ze zdziwienia mięknie ci dziób/ Wrzucasz kartkę i wybierasz drób". Refrenowa puenta brzmi: „Normalnie strach się bać/ Nie ma jak/ Przed demokracją zwiać". Mogiel nie rzucał słów na wiatr. Kupił dom na Dominikanie, a nawet udzieliła mu się tamtejsza manana i na nowy album napisał tylko dwie piosenki.
Są to jednak strzały w dziesiątkę. Tytułowy „Maraton" jest powrotem do tematu klubów i dyskotek, gdzie toczą się odwieczne damsko-męskie zmagania. Jednak układ sił się zmienił, a pojęcie „słabszej płci" odeszło do lamusa. „Dziewczyny dzisiaj z byle kim nie tańczą/ Nie wiem, czy o tym wiesz/ Naturę mają coraz bardziej samczą/ Więc ty się lepiej strzeż". Mogielnicki pokpiwa z męskich przechwałek w stylu prezydenta Władimira Putina: „Nawet nie wiesz, że ona jest alfa, a ty przy niej betka".
Muzyka w klasycznym stylu Lady Pank dała piosence status radiowego przeboju, płycie zaś pierwsze miejsce na liście sprzedaży.
Słowa „Utraconej miłości" napisał Janusz Panasewicz i trzeba przyznać, że ma dobre pióro. Zgrabnie dopisał ciąg dalszy „Kryzysowej narzeczonej" o żalu po utraconej miłości, Jan Borysewicz zaś, tworząc nową muzykę, gitarową przygrywką wykonał stylowe nawiązanie do dawnego przeboju. Pięknie brzmi jego instrument – wibrujący dźwięk przypomina styl gitarowych bogów z lat 60.
Lady Pank przybyła również nowa przebojowa ballada „‚Mój świat bez ciebie". Ognia dodają płycie „Zwykła prowokacja" z funkującym refrenem. Mocny akord i potężne uderzenie w bębny napędza „Nie mamy nic do stracenia" z bluesowymi zagrywkami. W „Freedom Time" pojawiają się nawiązania do stylu gry The Edge z U2.