Wisz pan, trzeba wiedzieć albo ni. Pan przyjdziesz, pan obaczysz" –mniej więcej tymi słowami na weekendowe wydarzenia zaprasza Matina Bocheńska z Grupy Teatralnej Warszawiaki, która zajmuje się rekonstrukcją życia cywilów przedwojennej Warszawy.
O co chodzi? – W samo południe w Warszawie na Chmielnej zagrają wspólnie Kapela Czerniakowska i mieszkający od prawie 30 lat w Warszawie Afrykańczyk Mamadou Diouf oraz również warszawiak Mouhamed Mbow. Tym samym chcemy nawiązać do legendarnej czarnoskórej postaci Jumbo z „Cafe pod Minogą" Stanisława „Wiecha" Wiecheckiego. Chcemy pokazać, że już przed wojną Warszawa była miejscem wielokulturowym – wyjaśnia Paweł Średziński z fundacji Afryka Inaczej. – Ten pomysł to rezultat naszych wcześniejszych poszukiwań, które zamieściliśmy w książce „Afryka w Warszawie" – wtedy szukaliśmy czarnoskórych, którzy przed wojną mieszkali w Warszawie – dodaje. Udało nam się m.in. ustalić, że Powstanie Warszawskie miało także uczestnika rodem z Czarnego Lądu.
Oprócz niecodziennego połączenia bandżoliny i bębnów na Chmielnej pojawi się także wspominana grupa Warszawiaki. – Będzie można zagrać w trzy karty i pogadać gwarą warszawską – zapowiada Bocheńska. – Oczywiście będziemy ubrani w „pokrywki", czyli kaszkiety, i charakterystyczne pumpy – stylizujemy się na cwaniaków, a nie elegantów – podkreśla aktorka. Po krótkim koncercie i przywołaniu stolicy sprzed lat happening ruszy Nowym Światem w kierunku pl. Zamkowego – będzie próbował wciągnąć współczesnych warszawiaków do zabawy i podróży w czasy minione.
Kim był wspomniany Jumbo z powieści Wiecha? To czarnoskóry warszawiak, który mówił najczystszą gwarą. Ponoć inspiracją dla Wiecha była scena, którą kiedyś widział na targowisku przy Kercelaku. Kiedy żona robiła egzotycznemu mężowi wymówki, ten najczystszą polszczyzną, wręcz gwarą, odpowiedział jej, by się od niego... odczepiła.
W adaptacji filmowej, gdy karczmarz Aniołek proponuje Jumbo do jedzenia papugę albo małpę, ten odpowiada, że formalną zakąską, tak jak Aniołek, się posługuje. Karczmarz odpowiada: „A to widzę, że z pana legularny warszawiak, tyle że w kolorze żałobnym".