Długosz sprawił sobie i nam prezent na 70. urodziny, które obchodził w czerwcu. Dawno temu związany był z Piwnicą pod Baranami. Opuścił ją ponad 30 lat temu, ale wciąż bywa z nią kojarzony, co skwitował piosenką „Pod Baranami też już dzisiaj inny czas". Przypomina, że gra się tam teraz inną muzykę, a czarne anioły odfrunęły w świat.
Długosz pozostał wierny temu, co robił dawniej. Wciąż jest poetą refleksyjnym, który z dystansem, ale i z życzliwością, przygląda się zagonionym ludziom. W piosence „Na dworcach wszystkich miast" skonstatował kiedyś, że dla nich „sama jazda to już cel".
Jako autor lubi metafory odwołujące się do codziennego życia. Jego teksty są rodzajem bezpośredniej rozmowy ze słuchaczem. Jako kompozytor ceni zaś klimaty piosenki francuskiej z czasów swej młodości, o czym najdobitniej świadczy utrzymany w rytmie na trzy czwarte „Dzień w kolorze śliwkowym".
Ten walczyk, pełen jesiennego słońca, to jeden z dawnych przebojów, tak jak „Jurgowska karczma" czy „Berlin 1913". Wszystkie kompozycje zostały na nowo zaaranżowane, Długosz zaprosił grupę młodych muzyków i dzięki nim stare piosenki odmłodniały, zagrane z większym temperamentem.