Reklama
Rozwiń

Ritual Union recenzja płyty zespołu Little Dragon

Little Dragon jest najbardziej wziętą elektroniczną grupą w Europie. Nowa płyta „Ritual Union” potwierdza doskonałą formę zespołu

Publikacja: 11.11.2011 23:31

Little Dragon Ritual Union EMI 2011

Little Dragon Ritual Union EMI 2011

Foto: Archiwum

Grupa Little Dragon (z ang. mały smok) to niezwykły muzyczny stwór z głową szwedzko-japońskiej wokalistki – Yukimi Nagano. Mieszka za górami, za lasami, a w każdym razie bardzo daleko od standardowej popowej bajki. I za każdym razem, gdy wychodzi ze swej pieczary, ma do zaoferowania świetne kompozycje, unikatowe brzmienie, zachwycająco bezpretensjonalne i świeże.

Znakiem rozpoznawczym Little Dragon stał się lekki, pogodny elektro-pop – minimalistyczny, ale urzekający melodiami.

To muzyka wyszukana i wciągająca, mimo że łatwa do przyswojenia, zbudowana z prostych elementów. Popis wyobraźni przy użyciu nieskomplikowanych narzędzi.

Wydana właśnie trzecia płyta „Ritual Union" jest doskonała. Na początek, w tytułowym utworze, subtelny puls z dodatkiem czarodziejskich elektronicznych ozdobników. Za ich sprawą piosenka wręcz migocze, a Nagano tonuje ją chłodnym, nostalgicznym śpiewem. „Brush the Heat" brzmi, jakby zaimprowizowała ją grupka rozbrykanych dzieci, grających na kuchennych garnkach, szklankach i pokrywkach.

W utworach Little Dragon czuje się nastrój nieskrępowanej zabawy, przekonanie, że wszystko jest muzyką – pisk przypominający świszczenie czajnika, uderzania łyżką o talerz albo pobrzmiewanie dzwoneczka.

W „Please Turn" rytm staje się czytelniejszy, buduje napięcie, a Nagano tym razem śpiewa ostrzej i bardziej ekspresyjnie, jak Debbie Harry czy Cindy Lauper.

Lata 80. przywołuje też „Shuffle A Dream", tyle że Little Dragon umieją z tamtej epoki wziąć wszystko, co najlepsze – ciepłe i barwne brzmienia analogowych klawiszy, nie powielając kiczowatej oprawy, jaka towarzyszyła wtedy muzyce.

Oszczędne, ale fantastyczne i chwytliwe piosenki jak „Crystalfilm" mogłyby służyć jako modelowy obiekt dla wszystkich muzyków i aranżerów, którzy niepotrzebnie zapychają kompozycje w przekonaniu, że więcej znaczy lepiej. „Precious" to z kolei dowód, jak nagrać utwór wyrazisty, nawet drapieżny, z kilkunastu nut.

Tak brzmi idealna symbioza ludzkiej pomysłowości z maszynami. Magiczny seans Little Dragon na żywo można było obejrzeć i posłuchać 6 listopada w warszawskim klubie Palladium.

Grupa Little Dragon (z ang. mały smok) to niezwykły muzyczny stwór z głową szwedzko-japońskiej wokalistki – Yukimi Nagano. Mieszka za górami, za lasami, a w każdym razie bardzo daleko od standardowej popowej bajki. I za każdym razem, gdy wychodzi ze swej pieczary, ma do zaoferowania świetne kompozycje, unikatowe brzmienie, zachwycająco bezpretensjonalne i świeże.

Znakiem rozpoznawczym Little Dragon stał się lekki, pogodny elektro-pop – minimalistyczny, ale urzekający melodiami.

Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem