Dobry rok dla reportażu

Reportaż, który obok poezji jest polską specjalnością literacką, ma się znakomicie. Dowodów na to nie brakuje – pisze Bartosz Marzec

Publikacja: 29.12.2011 19:50

Dobry rok dla reportażu

Foto: materiały prasowe

W 2011 r. wydarzeniem były książki Hanny Krall i Małgorzaty Szejnert. W ślady mistrzyń gatunku poszła Paulina Wilk, autorka debiutu 2011 roku –

"Lalek w ogniu"

(Carta Blanca). Znakomita publicystka również proponuje podróż – tyle że w przestrzeni, nie w czasie. Jej indyjska opowieść porusza wyobraźnię. Pozostaję pod wrażeniem nie tylko literackiego talentu Pauliny Wilk, ale również jej skromności. Nie ocenia, ale stara się zrozumieć, ukazać. Jest przewodnikiem po planecie, którą dla wygody nazywamy Indiami.

Hanna Krall wydała tom "Biała Maria" (Świat Książki). Wspomina w nim przyjaciół, m.in. Marka Edelmana, "mądrego Charona", przy którym nikt się nie bał odchodzić. Reportaże Krall określa się jako metafizyczne – nie powinno więc dziwić, że pojawia się też Krzysztof Kieślowski.

Autorka spowiada się reżyserowi, relacjonuje mu historie, z których każda dowodzi, że o tym, co w życiu istotne, nie decyduje przypadek. Hanna Krall zapowiedziała, że "Biała Maria" jest jej pożegnalną książką. Liczę, że tym razem okaże się niesłowna.

W "Domu żółwia" (Znak) Małgorzata Szejnert opowiada o Zanzibarze. Bohaterami uczyniła nieustraszonych odkrywców, handlarzy niewolników i opętanych rewolucjonistów. Dzieje wyspy przedstawia na przestrzeni 170 lat. To wiek sędziwego żółwia, który – wielki niczym balia – pod wodą zachowuje lekkość bańki mydlanej. W religiach Dalekiego Wschodu symbolizuje kosmos, dom nas wszystkich. Książki Krall i Szejnert najlepiej czytać niespiesznie, by nie stracić nic z tego, co ukryte między wierszami, i docenić piękny, powściągliwy styl, czasami bliski poezji.

Spośród książek autorów z zagranicy za najwybitniejszą uznaję "Cesarza Ameryki" (Czarne), Martina Pollacka.  Austriacki reporter przenosi nas do Galicji przeło mu XIX i XX stulecia.

Niestety, mocna opowieść o skrajnej nędzy i handlu żywym towarem brzmi niepokojąco aktualnie. Okazuje się też, że niczym nowym nie jest masowa emigracja. Jak zauważył autor, zasadnicza różnica polega na tym, że kiedyś znaczna część galicyjskich chłopów zdobywała w Ameryce pracę. A dziś uchodźcy z Afryki, którzy trafią do Austrii, czekają na swoją szansę kilka lat. A i to zwykle na próżno.

Weź udział w plebiscycie "Radiowego Domu Kultury". Zagłosuj na "Lalki w ogniu".

W 2011 r. wydarzeniem były książki Hanny Krall i Małgorzaty Szejnert. W ślady mistrzyń gatunku poszła Paulina Wilk, autorka debiutu 2011 roku –

"Lalek w ogniu"

Pozostało 93% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"