Reklama
Rozwiń
Reklama

Motety z dedykacją dla króla

Muzyka dawna - Polski Chór Kameralny jest dobrze znany nie tylko w kraju, Andreas Hakenberger – ciągle mniej

Publikacja: 04.04.2012 13:17

O randze tego zespołu świadczy choćby fakt, że niemal co roku płyty Polskiego Chóru Kameralnego zdobywają nominacje do nagrody Fryderyka. Trzy razy gdańszczanom udało się zdobyć tę statuetkę: dwie otrzymali za album z utworami Henryka Mikołaja Góreckiego, kolejną za muzykę religijną Pawła Łukaszewskiego. Z zagranicznych nagród koniecznie trzeba wymienić Orphée d'or przyznaną w 2010 r. przez francuską Academie du Disque Lyrique za album „Penderecki: Complete Choral Works, z kompletem utworów chóralnych tego kompozytora.

Wykaz tych wyróżnień może sugerować, że Polski Chór Kameralny specjalizuje się w interpretacji muzyki współczesnej. Kilka miesięcy temu dokonał też prawykonania najnowszej kompozycji Wojciecha Kilara „Lumen". Nie jest to jednak pełna prawda o gdańskim zespole, działającym od 1978 roku. Pełna jego nazwa brzmi: Polski Chór Kameralny Schola Cantorum Gedanensis. A ten drugi człon odsyła nas do dawnych epok, kiedy to niemal w każdym większym mieście istniały takie „szkoły śpiewacze".

Polski Chór Kameralny, od 19 lat prowadzony przez Jana Łukaszewskiego, występował w wielu krajach. Zyskał znakomitą markę, właśnie także dzięki koncertom muzyki dawnej.

A na tegoroczny Gdański Festiwal Muzyczny przygotował motety Andreasa Hakenbergera.

Cóż wiemy o tym kompozytorze późnego renesansu? Urodził się w 1574 roku w dzisiejszym Koszalinie, do Gdańska przybył zapewne po to, by doskonalić umiejętności muzyczne. W pierwszej dekadzie XVII w. był lutnistą i śpiewakiem w kapeli dworskiej króla Zygmunta III Wazy, dla niej też komponował. Ale jak to bywa z dorobkiem wielu twórców tamtej epoki działających na ziemiach polskich, zachował się on   do naszych czasów jedynie fragmentarycznie.

Reklama
Reklama

Przetrwały przede wszystkim te utwory Andreasa Hakenbergera, które opublikował już po powrocie do Gdańska. W 1610 r. ukazał się jego zbiór madrygałów „Neue deutsche Gesänge". Najbardziej znane są jednak dwa zbiory motetów opublikowanych w latach 1615 – 1617. Pierwszy z nich kompozytor dedykował ówczesnemu biskupowi gnieźnieńskiemu, Wawrzyńcowi Gembickiemu, drugi – Zygmuntowi III Wazie.

Za czasów drugiego pobytu w Gdańsku pełnił funkcję kapelmistrza miejskiego i kapelmistrza kapeli luterańskiego kościoła Najświętszej Marii Panny. To wyróżnienie wyjątkowe, ponieważ Hakenberger był katolikiem.

Zmarł w 1627 r., został pochowany w gdańskim kościele św. Mikołaja. W porównaniu z innymi kompozytorami swojej epoki kariery jednak nie zrobił. Pozostał twórcą o znaczeniu lokalnym i dopiero w naszych czasach jego muzyka zaczęła zyskiwać szerszy zasięg dzięki rozmaitym nagraniom płytowym.

Takie albumy ma również w swojej dyskografii Polski Chór Kameralny. Pierwszy nagrał już w 1985 r., oprócz utworów Hakenbergera znalazły się na nim XX-wieczne kompozycje Poulenca i Szymanowskiego. Pięć lat później ukazała się płyta „ Musique pour Sigismond III Vasa", a w 1997 roku kolejny krążek CD – tym razem z religijnymi motetami Hakenbergera, zaśpiewanymi á capella.

Teraz Polski Chór Kameralny do nich powraca, w innej jednak wersji. Na festiwalu motety Hakenbergera zaprezentuje z Ensemble Sans Souci z Berlina, grającym na instrumentach z epoki.

O randze tego zespołu świadczy choćby fakt, że niemal co roku płyty Polskiego Chóru Kameralnego zdobywają nominacje do nagrody Fryderyka. Trzy razy gdańszczanom udało się zdobyć tę statuetkę: dwie otrzymali za album z utworami Henryka Mikołaja Góreckiego, kolejną za muzykę religijną Pawła Łukaszewskiego. Z zagranicznych nagród koniecznie trzeba wymienić Orphée d'or przyznaną w 2010 r. przez francuską Academie du Disque Lyrique za album „Penderecki: Complete Choral Works, z kompletem utworów chóralnych tego kompozytora.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Kultura
„Halloween Horror Nights”: noc, w którą horrory wychodzą poza ekran
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Kultura
Nie żyje Elżbieta Penderecka, wielka dama polskiej kultury
Patronat Rzeczpospolitej
Jubileuszowa gala wręczenia nagród Koryfeusz Muzyki Polskiej 2025
Kultura
Wizerunek to potęga: pantofelki kochanki Edwarda VIII na Zamku Królewskim
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Kultura
Czytanie ma tylko dobre strony
Reklama
Reklama