Impreza, której piąta edycja rozpoczyna się w piątek, szybko zyskała popularność, ale od początku była organizowana z pomysłem. Pragnie łączyć muzyczną tradycję i teraźniejszość Gdańska. A w tym mieście działało i działa wielu kompozytorów.
W czasach PRL wielokulturowa historia Gdańska była tematem tabu. Stosunek do przeszłości miasta zmienił się po 1989 r., ale nadal są twórcy, których utwory dopiero trzeba przywracać do życia koncertowego. Jednym z nich jest Andreas Hakenberger, lutnista i śpiewak kapeli dworskiej Zygmunta II Wazy, a przede wszystkim kompozytor, który w początkach XVII w. na stałe związał się z Gdańskiem.
Do naszych czasów zachowała się jedynie część jego kompozytorskiego dorobku, przede wszystkim wydane w latach 1615 – 1617 motety. Niektóre z nich na tegorocznym festiwalu wykona Polski Chór Kameralny z towarzyszeniem Ensemble Sans Souci z Berlina.
Najważniejszą gwiazdą tegorocznego festiwalu będzie jednak inny gdańszczanin – Konstanty Andrzej Kulka, który ze swego rodzinnego miasta w wieku 17 lat pojechał w 1964 r. na pierwszy konkurs skrzypcowy do Genui i tak rozpoczęła się jego wielka kariera.